poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Catrice - Infinite Matt Make Up 010 light beige.

Jako, że wybór podkładu zawsze jest dla mnie problemem możecie sobie wyobrazić jak wielka była moja radość gdy stojąc naprzeciwko szafy Catrice, wystarczyło tylko jedno szybkie przetestowanie na ręce. Od razu pognałam do kasy pewna, że dokonałam świetnego zakupu.


Tym razem się nie pomyliłam, gdyż Infinite Matt Make Up to rzeczywiście strzał w dzisiątkę. Odcień 010 light beige jest odpowiedni. Doskonale 'wtapia się ' w skórę, żadnych smug, a co najważniejsze nie tworzy typowej, jak ja to zwykle mawiam, machy. Istne cudo. Naprawdę nie mogę powiedzieć nic złego na temat tego podkładu matującego i zdaje się, że znalazłam swój ideał, jeżeli chodzi o kosmetyk tego typu.



Efekt zmatowienia jest widoczny chwilę po zastosowaniu, jednak ja mimo wszystko, zawsze używam jeszcze pudru (w tej chwili transparentnego My Secret).
Duży plus za naprawdę jasny odcień - większość bladolicych powinna być zadowolona. Więc choć w opakowaniu wydaję się, nie aż tak jasny, nie dajcie się zwieść: toż to chyba jeden z jaśniejszych odcieni podkładów, które możemy znaleźć w drogeriach.
Przyznam, że czytając wcześniej recenzje na jego temat miałam obawy co do krycia przez niego drobnych niedoskonałości. Cóż, idealnej cery niestety nie posiadam, zazwyczaj jakieś zaczerwienienie tudzież wyprysk zaszczycają mnie swoją obecnością. Jednak niepewność została szybko wyeliminowana, gdyż podkład naprawdę 'daje radę' jeśli chodzi o zakrywanie drobnych mankamentów.

 A gdy rozsmarujemy...

Dozowanie produktu za pomocą pompki jest jak najbardziej wygodne w stosowaniu. Dozujemy taką ilość jaką potrzebujemy. Ogólnie całe opakowanie sprawia bardzo dobre wrażenie- matowy, szklany pojemniczek.


Kolejne pozytywne zaskoczenie produktem Catrice. Dobra jakość, wydajność i przystępna cena (25,99zł) na pewno zachęcają do wypróbowania. Jak na ten moment ja porzucam inne podkłady na rzecz tego, nawet pokuszę się o mianowanie go podkładem idealnym :) inne kosmetyki z szafy Catrice kuszą strasznie i choć parę już trafiło w moje ręcę, to ciężko powstrzymać się przed zakupem innych.

12 komentarzy:

  1. ja i mój matujący podkład Catrice pozdrawiamy Cię serdecznie :*
    i o dziwo-też najczęściej przysypuję go sypańcem z MS :P:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Opakowanie wydaję się bardzo praktyczne.

    OdpowiedzUsuń
  3. zastanawiałam się nad nim, ale boję sie koloru, nie wiem czy jestem zbyt bladolica :(

    OdpowiedzUsuń
  4. no wlasnie ja dzis tez go ogladalam,ale nie maja testeru i sie boje,ze bedzie za ciemny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pannajoanna : wiesz, że zdziwiłabym się gdybyś napisała, że jednak przypudrowujesz go innym pudrem ;p :*

    lady_flower123 : no bo takie rzeczywiście jest :)

    Agu: testery powinny znajdować się przy tych podkładach, przynajmniej u mnie w Naturze są i można sprawdzić odcień na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie widziałam go u siebie, albo nie zwracałam uwagi :( w zeszłe wakacje miałam puder prasowany mineralny catrice w odcieniu 010 i był super!:) w te wakacje też go kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No wiecie co! Ja tu mam oszczędzać, a teraz wszędzie kusicie tym Catrice. W dodatku jestem "białolicą", więc pewnie suma summarum skończy się tak, że go kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rebellious lady: kupuj, kupuj ;P bo warto :)
    ja już zapomniałam co znaczy oszczędzanie - zawsze znajdzie się coś co 'wypadałoby' kupić ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten podkład chodzi mi po głowie, ale do zużycia mam jeszcze parę, więc pewnie poczeka sobie na mnie :D.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy mogłabyś mi napisać skład?
    Byłabym wdzięczna. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. a na jak długo ten podkłąd matuje? noszę się już od kilku dni z zakupem:)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty