Święta całkowicie mnie rozstroiły. Ciężko jest mi się do czegokolwiek zabrać. Tym o to sposobem zaniedbałam również bloga. Mea culpa. Czeka tyle recenzji, które powinny się tu pojawić, a szczerze, nie mam czasu żeby się za to zabrać. Założyłam sobie jednak, że do końca tygodnia pojawi się post związany z limitowanką Exotic Flower Sensique + zdjęcia z wykorzystaniem cieni (jeżeli warunki 'świetlne' pozwolą ;P), recenzja pędzelka do smokey eyes Essence, różu Catrice, no i dodatkowo post na temat projektu KRESKA - przez ostatnie parę dni nie miałam możliwości uwiecznienia makijaży z kreską na oku, tak więc uznałam, że stworzę jedną notkę, zawierającą kilka propozycji prezentacji kreski na powiece :)
Przy okazji posta dotyczącego nowości Essence byłyście ciekawe pudru rozświetlającego z serii Sun Club. Używam go już jakiś czas, więc mogę co nieco o nim napisać.
Rozświetlacz zamknięty jest w małym opakowaniu o pojemności 6g, a mimo swej niezbyt okazałej wielkości posiada lusterko - niewątpliwy plus i udogodnienie, nie musimy biegać do/ lub w poszukiwaniu lustra, tylko możemy szybko zaaplikować produkt, tam gdzie chcemy i w odpowiedniej ilości, nie martwiąc się, że przez przypadek przesadzimy. Choć szczerze powiedziawszy wbrew pozorom, ciężko przedobrzyć z tym pudrem rozświetlającym.
Jak widzicie na zdjęciach wydaje się być on dosyć ciemny, jednak po rozprowadzeniu na skórze uzyskujemy efekt delikatnego słonecznego blasku, czyli nazwa rozświetlacza (01 summer glow) jest całkowicie adekwatna do jego działania. Chciałabym podkreślić, że nie są to żadne wielkie kawały brokatu, tylko subtelne złote drobinki, które ślicznie rozświetlają nasze policzki.
Wewnątrz opakowania znajdziemy mini puszek, który w moim odczuciu jest całkowicie zbędny, polecam raczej używanie pędzla. Sam puder jest drobno zmielony dzięki czemu naprawdę dobrze się rozprowadza.
W kwestii zapachu, czym charakteryzują się pudry/bronzery z serii Sun Club, jest on o wiele delikatniejszy niż na przykład różo-bronzer, jednak mimo to wąchając go, jego zapach przywodzi mi wspomnienie wakacji ( a kolejne już niedługo ;P) i pięknych słonecznych dni.
Czytałam na którymś z blogów, że nie jest on zbyt wytrzymały. Tu nie mogę się zgodzić, od wczesnych godzin rannych, poprzez kolejne długie godziny byłam w stanie stwierdzić, że nadal znajduję się on na mojej skórze. Nie chcę wprowadzić również nikogo w błąd: od rana do nocy nie pozostanie on w nienaruszonym stanie, tu nie ma sie co łudzić, ale jego trwałość jest naprawdę optymalna.
W mojej klasyfikacji puder rozświetlający Sun Club znajduje się na 2 miejscu, zaraz za rozświetlaczem Catrice z limitowanki Urban Baroque. Jednak w najbliższych dniach sytuacja ta może ulec zmianie, gdyż trafił w moje ręcę kolejny rozświetlacz Essence, tym razem z limitowanki Blossoms etc...
Straciłam nadzieje, na to że go w ogóle zdobędę. Ostatnia Natura w zasięgu moich mozliwości, a w niej ostatni puder na standzie. Chyba jednak mam tego farta :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zwykle mój makijaż związany z ustami kończy się na szybkim 'maźnięciu' błyszczykiem tudzież balsamem ;P Jednak ostatnio stwierdziłam...
-
Przeszło już 1 miesiąc temu, zmieniłam kolor włosów za sprawą farby, którą otrzymałam do testów od firmy Henkel - Palette Salon Colors nr ...
-
racam po krótkiej przerwie. Stwierdziłam, że czas najwyższy pojawić się na blogu z kolejnym postem - w końcu 10 dni to sporo czasu. Wspomin...
-
Ostatnio na blogach, bardzo popularny stał się temat pewnych kosmetyków mineralnych, a mianowicie Annabelle Minerals. Tak się składa, że sa...
-
Tak jak obiecałam - dziś post na temat pomadek CELEBRITY LIPS, z nowej kolekcji KOBO Elegance - a dokładniej odsłona 3, chyba najciekawszy...
-
Stało się. Po kompletnym braku zainteresowania limitkami Catrice ( Essence też), w ciągu ostatnich miesięcy, w końcu ukazała się moja słaboś...
-
Wraz z dzisiejszymi promieniami słońca, o rok starsza (chlip, chlip), przybywam do Was z recenzją kosmetyku do makijażu, który stał się moim...
-
Jak widać jestem ofiarą tzw. zbieractwa, jeśli chodzi o tubki po podkładach. To jedynie część z tych, które miałam okazję używać. Właściwie ...
-
To już ostatnia część mojej kolekcji sypkich pigmentów KOBO. Na pierwszy rzut oka większość jest biało-kremowa. Nic bardziej mylnego, gdyż p...
-
Pogoda za oknem jest naprawdę dobijająca, a jak już musimy wyjść z ciepłego, domowego zacisza to już w ogóle jest koszmar. Do tego bieganina...
Hahaha, znów podobnie, bo u mnie recenzja highlightera będzie zamieszczona dziś popołudniu :D
OdpowiedzUsuńno nieźle ;D to chyba jakaś telepatia :)
OdpowiedzUsuńdzięki za swatche - już wiem, że go nie kupię ;) rozświetlacz z blossoms mam - jest super, ale nie daje tafli ;) catrice nie doświadczyłam, bo nigdzie nie ma w zasięgu mego wzroku stoiska..
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo ładnie na policzku, oprócz rozświetlenia daje też lekki rumieniec :)
OdpowiedzUsuńbędzie świetny na lato :)
OdpowiedzUsuńPiękny... Teraz żałuje że go nie kupiłam a miałam go dziś w rekach :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie prezentuje sie na policzkach - na lato będzie idealny :D
OdpowiedzUsuńJak ja chciałam mieć ten rozświetlacz Ech. Do której Natury chodzisz po twoje nabytki?
OdpowiedzUsuńU mnie niestety brakło tego pudru z le i nie było różu w kremie w ogóle;( a na niego się czaiłam;//
OdpowiedzUsuńWidzę że mieszkasz bardzo blisko mnie xD;P
MattersAtAll : Różnie, zależy gdzie mam w danej chwili najbliżej... ale są to 3 Natury: w Katowicach na Staromiejskiej, w Sosnowcu w Plejadzie i w Dąbrowie Górniczej na 3-go Maja :)
OdpowiedzUsuńTheAnn1000 : blisko ;p? tzn.?
haha, gratuluję szczęścia :) miałam podobną sytuację z pomadką all about cupcake, też dorwałam ostatnią sztukę, która jakimś cudem zawieruszyła się w szufladzie pod szafą essence ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba efekt ciepłego rozświetlenia, jaki daje puder sun club, żałuję że go dzisiaj nie wzięłam (też ostatnia sztuka była)... :)
fajny ten sypki puderasek:)
OdpowiedzUsuńW Katowicach bywam rzadko, w Dąbrowie jeszcze rzadziej i zostaje tylko Plejada ale może to i dobrze bo przepuściłabym wszystkie pieniądze. No bo jak można tak wejść i niczego nie kupić?
OdpowiedzUsuńA jestem z D.G;D czyli niedaleko;)
OdpowiedzUsuńA może ja cię kiedyś u mnie w Naturze spotkałam;D
OdpowiedzUsuńbardzo ladny efekt daje ten rozswietlacz
OdpowiedzUsuńfajny, delikatny i taki ... świeży? efekt :)
OdpowiedzUsuńchyba poszukam przy najbliższej okazji tego rozświetlacza. na essence nie mam co liczyć, bo natura w zasięgu moich możliwości jest beznadziejnie zaopatrzona. jedynie dobrze wyposażone stoisko essence jest w douglasie, a tam tej limitki akurat nie ma! to ci niefart...