Tym razem, moja ręka nie chwyciła od razu po najjaśnieszy odcień, jak to zwykle bywało. Zaczęłam 'zabawę z testerami' i po pierwszych próbach okazało się, że najodpowiedniejszym odcieniem będzie nr 030 CARAMEL BEIGE. Cóż, bladość na jakiś czas odeszła w zapomnienie i mimo niewielu słonecznych dni tych wakacji słońce pozostawiło ślad na mej skórze.
Jakie wrażenia odnośnie podkładu Photo Finish? Zadziwiająco dobre :)
Podobnie jak podkład Infinite Matt, Photo Finish również zamknięty jest w 30ml buteleczce wykonanej z matowego szkła, tutaj jednak mamy do czynienia z walcowatym kształtem opakowania, u nasady zakończonym pompką.Taka forma podkładu jest dla mnie najwygodniejsza i najbardziej higieniczna, poza tym pompka sprawuje się bez zarzutów, możemy dzięki niej pobrać tyle produktu ile nam akurat potrzeba, bez jego bezsensownego marnowania. Co do wydajności, to potrzeba niewielkiej ilości podkładu, aby pokryć całą twarz, nie tworząc przy okazji maski. Za pomocą tego podkładu nie uzyskamy całkowitego matu na twarzy,podkład zawiera odbijające światło pigmenty - jednak dla mnie to plus, cera wygląda bardzo naturalnie, jest rozświetlona i na pewno sprawia wrażenie wygładzonej. Krycie nie jest mocne, ale raczej wystarczające dla cer z drobnymi mankamentami, osoby oczekujące większego 'retuszu' będą musiały posłużyć się dodatkowo korektorem bądź dodać do Photo Finish odrobinę bardziej kryjącego podkładu.
(Jak podkład wygląda na twarzy możecie zobaczyć przy okazji postu ze zdjęciami z wakacji :) )
Bardzo przypadła mi do gustu konsystencja podkładu Photo Finish, nie jest lejąca, czy też zbyt rzadka, z jego rozprowadzeniem na twarzy nie ma żadnych problemów. Nie tworzy smug, nie roluje się oraz nie zbiera się w zmarszczkach.
Jedyne do czego można się przyczepić to ilość proponowanych odcieni tego podkładu w ofercie - tylko 5 oraz zapach miodowo-woskowy (niewyczuwalny chwilę po aplikacji), który mnie osobiście nie przeszkadza, ale dla innych, którzy nie są wielbicielami kosmetyków zapachowych może okazać się drażniący.
Nie mniej jednak przy cenie ok. 25zł, sądzę, że warto zwrócić uwagę na ten produkt. Trudno stwierdzić, czy każdemu przypadnie do gustu - to sprawa indywidualnych preferencji, no i wymagań odnośnie podkładu :)
Moja współpraca z podkładem Photo Finish układa się bardzo dobrze i kto wie, być może po skończeniu tego opakowania sięgnę po kolejne (prawdopodobnie w innym odcieniu, gdyż za jakiś czas z pewnością zbledne :P).
teraz pytanie który z podkładów lepszy? :) to,że następnym podkładem,który kupie będzie Catrice'owy to już wiem... zastanawiam się teraz,który wybrać :)
OdpowiedzUsuńHmm zainteresował mnie ten podkład, ale na razie mam mnóstwo BB do zużycia jeszcze, ech projekt Denko =]
OdpowiedzUsuńJuż od dawna planuję go kupić... tylko u mnie nie ma testerów na nie :/ ale najpierw muszę skończyć moje dwa obecne podkłady.
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ma pompkę. Jak będę przy szafie Catrice to sobie popatrzę na niego :)
OdpowiedzUsuńMam w planach go kupić jak tylko skończy mi się obecny podkład :)
OdpowiedzUsuńpodkłady Catrcie coraz bardziej mnie interesują...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym podkładem... nigdy go nie miałam ale z tego co piszesz wydaje się wart zakupu:)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog:))
W moim blogu zmiany- zamiast J&M- Failien:)
zapraszam serdecznie do obserwowania całkiem nowego bloga:))
http://failienn.blogspot.com/
muszę zuzyć swoje zapasy, staram się nie dokupować nowych ale bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńja też mam 2,które musze zurzyć, wtedy może sięgnę właśnie po ten kosmetyk, bo mnie strasznie kusi ;)
OdpowiedzUsuńNie uczula ani nic? Zaciekawiłas mnie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :*. Jeszcze trochę jest opuchnięta, ale przynajmniej nie boli aż tak bardzo :).
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci bardzo, w pierś na pewno bolało znacznie więcej niż w stopę, przecież piersi są bardzo wrażliwe... Ja bym pewnie umarła z bólu. Okropne te osy i pszczoły!!
:*
youcouldbehappy: powiem szczerze, że ciężko zdecydować - oba dobrze się sprawują. Najlepiej przetestować jeden i drugi hehe :P ( a jak już miałabym wybierać to chyba jednak wolę Photo Finish)
OdpowiedzUsuńKarolina: nic a nic, a muszę podkreślić, że moja cera jest podatna na takie rzeczy. Nie zauważyłam również 'masowego ataku wyprysków' :)
Po Twojej opinii możliwe, że go wypróbuje. Jestem już na etapie wykańczania Revlonu , który troszkę mi się już znudził i mam ochote przetestować coś nowego:)
OdpowiedzUsuńod pewnego czasu zastanawiam się nad tym podkładem i chyba mnie przekonałaś do zakupu!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
urodomania.blogspot.com
http://belezanena.blogspot.com/2011/09/moje-pierwsze-rozdanie-na-rozkrecenie.html
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie do siebie..:)
Ja niestety gustuję raczej w matach :)
OdpowiedzUsuńDużo czytałam o tym podkładzie i będę musiała w końcu mu się bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuń