Wiele tygodni użytkowania pozwala mi w końcu wydać opinię na temat, otrzymanej do testów, szczoteczki elektrycznej Oral-B Professional Care Triumph 5000.
Wcześniej, nie miałam styczności z tego typu szczoteczkami - zawsze wybierałam te 'manualne'. Teraz stwierdzam, że zwykłe szczoteczki mogą się schować.
Zestaw skrywa w sobie następujące części i akcesoria: 4 wymienne końcówki, 1 przenośna ładowarka, 1 stacja akumulatorowa z pojemnikiem na końcóki, 1 bezprzewodowy wyświetlacz SmartGuide,
podróżne etui.
Końcówki szczoteczki dzięki specjalnie ułożonym włóknom docierającym w trudno dostępne miejsca i szczeliny międzyzębowe, czyszczą o niebo lepiej niż zwykła szczoteczka, różnica jest odczuwalna,
można powiedzieć, że po szczotkowaniu czujemy się jakbyśmy przed chwilą wyszli od dentysty - to wzbudziło mój największy zachwyt :)
Co najważniejsze, szczoteczka Triumph 5000 posiada kilka ciekawych funkcji, z których możemy wybrać dla siebie najbardziej odpowiednie. I tak, mamy do dyspozycji tryby:
- Daily Clean - czyszczenie codzienne
- Sensitive - czyszczenie wrażliwych zębów i dziąseł
- Massage - masaż
- Whitening - wybielanie
- Deep Clean - głębokie czyszczenie
Ja najbardziej upodobałam sobie tryb czyszczący i wrażliwy. Już po niedługim czasie użytkowania, widoczne są zmiany w wyglądzie naszego uzębienia. Osad i przebarwienia zostają usunięte - zmiany są naprawdę zauważalne, w czasie kiedy zaczęłam używać tej szczoteczki, parokrotnie usłyszałam od osób trzecich, że rzeczywiście moje zęby są bielsze. Właśnie to ucieszyło mnie najbardziej, gdyż zawsze borykałam się z problemem przebarwień powstałych, szczególnie, na skutek picia kawy w ilościach niemałych.
Gadżetem jest tu niewątpliwie wyświetlacz SmartGuide, który informuje nas o czasie, przez który szczotkujemy już zęby oraz daje znać, że pora na czyszczenie kolejnej 'ćwiartki zębów'. Po upłynięciu 2 minut, na ekranie pojawia się 'uśmiechnięte kółko' (:P), czyli szczotkowaliśmy nasze zęby przez czas zalecany przez dentystów.
Co tu dużo mówić, ciekawy pomysł :)
Szczoteczkę ładujemy przez 10 godzin, czyli na dobrą sprawę, możemy podłączyć ją razem z ładowarką do gniazdka wieczorem, gdy kładziemy się spać, a rano mieć w pełni naładowaną, gotową do działania przez kolejne 9-10 dni. Jak widać całkiem sporo, co pozytywnie mnie zaskoczyło, gdyż zawsze wychodziłam z założenia, że szczoteczkę elektryczną trzeba praktycznie co chwile ładować - mój błąd.
Rączka szczoteczki jest poręczna, a co najważniejsze, lekka, co pozwala nam na duży zakres ruchów w jamie ustnej.
Nie musimy obawiać się, że naciskamy końcówką szczoteczki na nasze uzębienie zbyt mocno, ponieważ szczoteczka po przez przerwanie pulsowania zwraca uwagę,
iż nacisk jest zbyt duży.
Chyba większość testujących blogerek za główną, można powiedzieć, wadę tego produktu, uznało jego cenę, która nie należy do najprzystępniejszych. Jest to bowiem wydatek rzędu 300-400zł.
Oprócz kwestii cenowej, nie zauważyłam większych niedogodności, szczoteczka sprawuje się bardzo dobrze, a ja jestem zadowolona z efektów, które mam okazję ujrzeć.
Szczoteczka elektryczna Triumph z wymiennymi końcówkami to mimo wszystko, bardzo dobra inwestycja, tym bardziej, że może jej używać cała rodzina. Nie da się ukryć, że cechuje się również wygodą w codziennym użytkowaniu. Pozostając w zachwycie nad jej działaniem, nie zamierzam już wracać do zwykłej szczoteczki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zwykle mój makijaż związany z ustami kończy się na szybkim 'maźnięciu' błyszczykiem tudzież balsamem ;P Jednak ostatnio stwierdziłam...
-
Przeszło już 1 miesiąc temu, zmieniłam kolor włosów za sprawą farby, którą otrzymałam do testów od firmy Henkel - Palette Salon Colors nr ...
-
racam po krótkiej przerwie. Stwierdziłam, że czas najwyższy pojawić się na blogu z kolejnym postem - w końcu 10 dni to sporo czasu. Wspomin...
-
Ostatnio na blogach, bardzo popularny stał się temat pewnych kosmetyków mineralnych, a mianowicie Annabelle Minerals. Tak się składa, że sa...
-
Tak jak obiecałam - dziś post na temat pomadek CELEBRITY LIPS, z nowej kolekcji KOBO Elegance - a dokładniej odsłona 3, chyba najciekawszy...
-
Stało się. Po kompletnym braku zainteresowania limitkami Catrice ( Essence też), w ciągu ostatnich miesięcy, w końcu ukazała się moja słaboś...
-
Wraz z dzisiejszymi promieniami słońca, o rok starsza (chlip, chlip), przybywam do Was z recenzją kosmetyku do makijażu, który stał się moim...
-
Jak widać jestem ofiarą tzw. zbieractwa, jeśli chodzi o tubki po podkładach. To jedynie część z tych, które miałam okazję używać. Właściwie ...
-
To już ostatnia część mojej kolekcji sypkich pigmentów KOBO. Na pierwszy rzut oka większość jest biało-kremowa. Nic bardziej mylnego, gdyż p...
-
Pogoda za oknem jest naprawdę dobijająca, a jak już musimy wyjść z ciepłego, domowego zacisza to już w ogóle jest koszmar. Do tego bieganina...
Czyli jednym zdanie super sprawa =] Jednak dla mnie cena nie do przeskoczenia. Planuję zakup szczoteczki elektrycznej, ale za jakieś 100-150 zł i to w styczniu, tak wiem styczeń jeszcze daleko, ale już mam rozplanowane wydatki na ten rok =]
OdpowiedzUsuńTakie szczoteczki to fajna rzecz. Chociaż, najczęściej są bardzo drogie. I jak patrzy się na cene woli sie szorować tymi ,zwykłymi, ; >
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje rozdanie.;
http://a-world-full-of-beauty.blogspot.com/
Niestety w moim przypadku także cena nie do przejścia :(
OdpowiedzUsuńkusi mnie ta szczoteczka, ale cena...
OdpowiedzUsuńMoże ktoś mi ją podaruje w prezencie ;)
brzmi ciekawie, ale cena zabójcza ;)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo Twój post bardzo mi pomógł. Właśnie rozważam zakup tej szczoteczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)