czwartek, 25 listopada 2010

INGLOT - Liquide Eyeliner

Eyelinera z INGLOTA używam od baaardzo dawna - właściwie jestem mu wierna i zdarzyły mi się jedynie jednorazowe 'skoki w bok' przy okazji wypróbowania np: eyelinera w pisaku Oriflame.
Właściwie jest to przyzwyczajenie, gdyż zawsze kiedy kończy mi się tusz do kresek pierwszą myślą jest: " A może wypróbuję jakiś inny?". Finał jest jednak taki, że odwiedzam INGLOTA i wracam z małym kałamarzem do domu.


Wiem, że nie każdemu przypadł/przypadnie taki rodzaj eyelinera - wg niektórych jest on nieporęczny i ciężko robi się nim kreski. Ja jestem opozycją dla tych teorii, nie widzę żadnej trudności w wykonywaniu kreski 'inglotowskim' eyelinerem.
Dodatkowo jest dosyć trwały, choć czasem, kiedy łzawią mi oczy (a raczej zazwyczaj jedno (?) ) , kreska na zewnętrznej stronie powieki troszkę może się rozmazać - cóż, bywa.
Eyeliner jest , że tak powiem ekonomiczny ;) starcza naprawdę na długo, co jest oczywiście plusem.


Jak widać na powyższym zdjęciu, mój eyeliner nie jest 'nówką' ;p nieco zmierzwił się na końcu, ale jeszcze jestem w stanie zrobić nim w miarę wyglądającą kreskę.

Może w końcu przekonam się do produktu innej firmy, zastanawiałam się nad eyelinerem Wibo i KOBO - nie będę zaprzeczać, że ten drugi kusi mnie najbardziej :)
Jestem również otwarta na propozycje: jakie eyelinery Wy polecacie? :)

4 komentarze:

  1. Dla mnie on ma zdecydowanie za gruby pędzelek. Nie byłabym w stanie zrobić sobie nim kreski.
    Słyszałam bardzo dobre opinie o eyelinerze z Wibo. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja osobiście polecam Bourjois, aletylko ten z cieniutkim pędzelkiem, Rimmel też ma niezły eyeliner. Z takich tańszych to właśnie Wibo, My Secret. A ten z KOBO mnie też kusi niemiłosiernie i pewnie w końcu się zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedyny eyeliner jaki używam i któremu będę wierna to Gosh Extreme Art Eyeliner. Żaden tak długo nie trzyma mi się na powiekach jak ten właśnie ^^ Tego Inglota miałam, ale rozmazywał się na okrągło w kącikach, a Wibo wywołał reakcję alergiczną :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Też lubię linery w kałamarzu, ale zdecydowanie preferuję te żelowe nakładane pędzelkiem.
    Wibo jest świetny-bardzo przypadł mi do gustu i aplikacja i to, że jednym ruchem można było zrobić jednolitą i równomierną kreskę. Tylko podrażnił mi oczy,więc przestałam go stosować ;/
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty