poniedziałek, 12 grudnia 2011

Bell - Bomb Lashes Maximum Volume Mascara.

Przyznam szczerze, że do zakupu tej mascary, skłoniło mnie jej dosyć nietypowe, zielone opakowanie oraz silikonowa szczoteczka, która znacznie różni się od tych 'tradycyjnych'. Mamy tu do czynienia z prawdziwą bombą, ale czy to określenie odzwierciedla efekt, który uzyskamy za pomocą tuszu Bell?


Tusz ma swoje plusy, jak i minusy. Nie zrobimy sobie za jego pomocą krzywdy - co ujawniało by się w postaci grudek i sklejonych rzęs. Za to, nie liczmy na spektakularny efekt, albo chociaż przeciętny...
Niestety nie jestem posiadaczką naturalnie długich i gęstych rzęs ( nie oszukujmy się, nie są to rzęsy jak firanki), dlatego od dobrego tuszu wymagam, aby dodał on im przede wszystkim objętości oraz nieco je wydłużył.  Tutaj, żadne z tych wymagań nie zostaje spełnione, jedyne co zasługuje na pochwałę, to precyzyjne rozdzielenie rzęs i nie tworzenie się grudek na ich powierzchni.


Sama szczoteczka jest raczej bardziej 'gadżeciarska', niż funkcjonalna. Niestety, za sprawą swych małych gabarytów, nie ma szans by pokryć rzęsy tuszem już za jednym pociągnięciem - jesteśmy zmuszeni nakładać tusz partiami.

Zdjęcie poniżej ukazuje porównanie szczoteczki tuszu Bell i jednego z moich ulubionych tuszy - Essence, Multi Action:

Początkowo miałam problem z ogarnięciem metody malowania rzęs za pomocą tej obłej szczoteczki, jednak jak wiadomo, praktyka czyni mistrza i w tym momencie jestem w stanie w dosyć szybkim tempie nanieść tą mascarę na rzęsy.

Rzęsy 'saute' :)

Z tuszem Bell

Tusz kosztował 13,99zł i mimo, że nie spełnia wszystkich moich oczekiwań, nie żałuję jego zakupu. Jako dopełnienie dziennego makijażu, wygląda dobrze, a jeśli chcę uzyskać mocniejszy efekt, teatralnych rzęs, po prostu używam innego tuszu, do zadań specjalnych ( np.Max Factor, Masterpiece Max) :)
Dla osób lubiących naturalnie wyglądające rzęsy może okazać się idealny, jednak fanki spektakularnego efektu, niech nawet nie sięgają po ten tusz - na rozczarowanie nie trzeba będzie długo czekać.

22 komentarze:

  1. Urocza szczoteczka, ładnie wydłużył rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo ja, ale fajna szczoteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo dziwny jakis chyba nie w moim stylu

    OdpowiedzUsuń
  4. fajna szczotka, moje dolne rzęsy by ją polubiły ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam go w swojej kosmetyczce juz 2 raz- własnie ze względu na make up no make up:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyglada na taki w miare:)
    Nie masz co narzekac na rzesy, w "golej" wersji wygladaja naprawde niezle:)!

    OdpowiedzUsuń
  7. kleopatre: są zbyt rzadkie - no ale nie można mieć wszystkiego :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio stwierdziłam, że czas pożegnać starego dobrego colossala z Maybelline (strasznie mi się osypuje nawet nówka) i rozglądam się za czymś nowym powoli. Ten tusz z Bell faktycznie intrygujący, ale Essence ma wszędzie super opinie i chyba na niego postawię:)

    OdpowiedzUsuń
  9. vesna: Multi Action z Essence jak najbardziej polecam :) Powinnaś być zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bym nie potrafiła się nim posługiwać chyba...

    Zapraszam na konkurs u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczoteczka jakaś taka... ładnie wyglądająca, ale chyba nie dałabym sobie z nią rady. Wolę własnie takie jak ma ta z Essence - Multi Action ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja uwielbiam tusze MF i trudno mi się z nimi rozstać, choć szukam tańszych alternatyw, np różowy z wibo. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dokładnie, dolne rzęsy by ją polubiły:) Ale na górnych tworzy nieuznawalny przeze mnie efekt rzęs stłoczonych w grupki...ja muszę mieć idealnie rozdzielone, rozczesane rzęsiska. Zapraszam na post o moim ulubionym tuszu również z niższej półki cenowej Eveline: http://ilusive-ilusive.blogspot.com/2011/11/maskara-eveline-big-volume-lash-moja.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Hejka! Zapraszam do zabawy :) http://katalina-sugarspice.blogspot.com/2011/12/tag-motyle-2011.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślałam, że uzyskasz nią lepszy efekt. Szczotka jest podobna do tej z bazy pogrubiającej KIKO - fajnie się nią pracuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczoteczka wygląda na grubą - ale wydaje mi się, że rzęsy po zastosowaniu są zbyt rzadkie. Efekt powinien być lepszy ale nie można chcieć wszystkiego w końcu :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Fiolka, Perfumy : też miałam nadzieję, że rzęsy po zastosowaniu tuszu będą wyglądać świetnie - a tu psikus. Tak jak pisałam wcześniej, są zdecydowanie za rzadkie :P

    OdpowiedzUsuń
  18. mnie zniechęciła do niego ta szczoteczka.. lubię duże i obfite ;) jednak efekt u Ciebie bardzo łądny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja czasem lubię delikatny makijaż i jedynie wydłużone rzęsy, przyglądnę się temu tuszowi, bo pięknie Ci je wydłużył :)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty