czwartek, 1 marca 2012

Sensique - Puder prasowany; mapka brązująca, nr 106.

Mimo przeraźliwych mrozów i wiatrów, które nas dotknęły w ostatnim miesiącu  ,a przy tym, poziomie bladości mojej cery, jaki mam okazję prezentować, zimą nie rezygnuję z brązerów. Co więcej, są nieodłącznym elementem codziennego makijażu. Przynajmniej z ich pomocą mam możliwość 'rozpromienienia' twarzy i nadania jej zdrowszego wyglądu :) Grunt to znać umiar i dokonać dobrego wyboru, w kwestii odcienia danego produktu, którym następnie potraktujemy swe lico...

Jak się okazało, Sensique, posiadający w swej ofercie wiele bardzo dobrych kosmetyków, których ceny są w stosunku do jakości wręcz symboliczne, proponuje nam także całkiem niezłe brązery, tyle że pod nazwą: pudry prasowane - mapki brązujące.
Do wyboru mamy dwa odcienie, nr 105 - ciemniejszy oraz nr 106 - jaśniejszy, po który sięgam najczęściej i na którym skupie się w dzisiejszym poście.

Na początku muszę wspomnieć, że nie jest to matowy brązer - zapewne dla wielu z Was, jest on w tej chwili, z miejsca zdyskwalifikowany. Ja lubię delikatny bling bling na buzi , ale to naprawdę delikatny ;p dlatego mapki brązującej używam dość często.


Przy zmieszaniu trzech odcieni znajdujących się w opakowaniu, uzyskamy lekki brąz, który możemy oczywiście w odpowiedni sposób dawkować oraz wzmacniać intensywność. Akurat z nr 106 nie powinniśmy mieć problemów, bo nie tak łatwo z nim przesadzić (w odróżnieniu od ciemniejszej wersji nr 105). Choć, jeśli baaardzo się postaramy, na naszej skórze, może zawitać 'subtelna' pomarańcz ;P
Roztarcie jest proste, nakładanie również, w tym celu używam znanego pędzla Hakuro H21, dzięki, któremu jestem w stanie, sprawnie zaaplikować produkt. Nic się nie pyli, a drobinki nie latają po całej twarzy lub pomieszczeniu, w którym się znajdujemy.
Rysy twarzy stają się ładnie podkreślone i uwydatnione i nawet osoby, w tym ja, których kości policzkowe nie są 'naturalnie' bardzo widoczne, natychmiast zauważą zmianę. Złote drobinki natomiast, ładnie odbijają słońce (szczególnie teraz kiedy pogoda nas wręcz rozpieszcza), choć mogłyby być bardziej zmielone - wtedy mapka przypadłaby zapewne do gustu, większej ilości osób.


Co ważne, nie spowodował u mnie żadnych zmian skórnych i wysuszenia. Obyło się, bez pojawienia trądziku kosmetycznego(jak w przypadku Ziemi Egipskiej, IKOS - ale o tym innym razem), czy innego cuda.
Zasadniczą wadą tego produktu jest jego nienadzwyczajna trwałość, znika z twarzy już po kilku godzinach i do tego nierównomiernie- jeżeli nie dotykamy w jakikolwiek sposób twarzy.
Wydajność jest za to zadziwiająca, nie wyobrażam sobie, kiedy zobaczę jego denko, tym bardziej, że używam naprzemiennie, różnych produktów brązujących.

Czy polecam? Zdając sobie sprawę z Waszych wymagań co do takich produktów, to niestety nie. Jednak w miarę naturalny efekt oraz przystępna cena (7,99zł, Drogerie Natura), to za mało. Szału na pewno nie robi i za niewiele większe pieniądze, możemy zaopatrzyć się w lepszy jakościowo kosmetyk tego typu. Nie skreślam go całkowicie, bo jak wspomniałam wcześniej, nadal go używam, czy Wy również go wypróbujecie? To tylko od Was zależy :)

Ogłoszenia informacyjne:
- Niedługo na blogu pojawi się konkurs, w którym do wygrania będą... tego dowiecie się wkrótce ;)
- Następny post będzie poświęcony pielęgnacji i stylizacji włosów ;)
- Jak pewnie niektóre z Was, czekam na swoje pudełko z GlossyBox, i choć już podejrzałam na kilku blogach, co kryje się w jego wnętrzu, nie mogę doczekać się chwili, kiedy zajrzę do tego różowego pakunku :)

Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło ;*

17 komentarzy:

  1. mam z Essence i jest podobny, ma drobinki złote ale nie bardzo nachalne, całkiem dobrze wygląda na policzkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. od jakiego czasu omijam tego typu drobinki..
    więc na pewno na niego się nie skuszę
    choć kusi mnie np Ikos...

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie wygląda choć u mnie nie przejdzie, gdyż posiada brokatowe drobinki których nie cierpię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć brokatowe drobinki nie są jakieś wielkie, to rzeczywiście mogą niektórym przeszkadzać...

      Usuń
  4. Chocby ze wzgledu na uwydatnienie kosci policzkowych bym wziela, bo mam bardzo malo widoczne ;) fajna sprawa ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nad tym ubolewam, no ale od czego są właśnie tego typu kosmetyki ;) raz, dwa i kości policzkowe są! ;D

      Usuń
  5. Mam 106 :) bardzo go lubię, drobinki absolutnie mi nie przeszkadzają :) W dodatku jest tani, wydajny, łatwo dostępny - lubię wiele produktów Sensique :)!
    Piękne zdjęcia, ostre jak brzytwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Mimo wszystko też lubię ten brązer. Może nie jest moim ulubieńcem, ale na pewno nie zostanie rzucony w kąt.
      A zdjęcia, takie sobie szczerze powiedziawszy ;/ zawsze mogłyby być lepsze ;D! Jednak warunki w jakich były robione, nie należały do najlepszych, ale starałam się jak mogłam, także dziękuję :) ;*

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem wierna bronzerowi z Essence, w lecie może wypróbuję ten z H&M. Jednak tego z Sensique też miałam przyjemność używać, bo ma go moja siostra - jest całkiem niezły, ale jednak nie kupiłabym go.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mialam go, bodajże ciemniejszą wersję, o mamo jak ja go nie znosiłam ;D istna pomarańcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, wersja ciemniejsza daje czadu z pomarańczą ;D

      Usuń
  9. troche sie boje o te robinki, ale skoro nie są jakies mega no to fajnie ;) i ten jasniejszy chyba bardziej by mi odpowiadał ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ten puder, jest świetny! Użycie tylko najjaśniejszej wysepki świetnie sprawdza się jako rozświetlasz. Drobinki absolutnie mi nie przeszkadzają - buzia się nie błyszczy, tylko delikatnie mieni się w słońcu, co sprawia, że wygląda świeżo i młodzieńczo!
    Super blog, zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jakoś nie jestem w ogóle przekonana do pudrów, wolę fluid. :)
    Zawsze nierównomiernie mi pokrywają cerę, i wyglądają sztucznie, chociaż próbowałam jak narazie tylko tych tańszych, może jakiejś lepszej marki mnie nie zawiedzie. :)

    Zapraszam również do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  12. 54 year-old Assistant Media Planner Stacee Cater, hailing from Maple Ridge enjoys watching movies like "Hound of the Baskervilles, The" and Fashion. Took a trip to Ilulissat Icefjord and drives a XC60. zobacz strone

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty