piątek, 11 listopada 2011

KOBO Professional - Matt Powder, 302 Natural Beige.

Odkąd w moim posiadaniu znalazł się sypki puder do cery trądzikowej i tłustej Jadwiga, praktycznie codziennie był on w stałym użyciu przeze mnie. Co najlepsze, nie widać ubytku produktu w opakowaniu - nie wiem czy będę go w stanie zużyć przed końcem jego ważności: 18.05.2014 :P


Mimo nadwyżki pudrów w posiadaniu, postanowiłam wypróbować inny , tym razem w kamieniu. Jako, że z produktami marki KOBO mam do czynienia, od początku ich pojawienia się na rynku, używam bądź używałam już chyba większości z nich, co do matującego pudru nie miałam większych obaw.
Wybrałam dostępny z pięciu, odcień 302 Natural Beige, który rzeczywiście zaaplikowany na twarzy daje naturalnie wyglądający efekt. Choć na poniższym zdjęciu, może się wydawać, że puder posiada żółtawe tony, nie dajcie się zwieźć, jak najbardziej jest to lekki beżyk.


Strona wizualna produktu wywiera pozytywne wrażenie. Płaski, niewielki, mieszczący 9g produktu kompakt, we wnętrzu którego znajdziemy dodatkowo lusterko, pomocne przy szybkich poprawkach w ciągu dnia. Opakowanie jest solidne, dzięki czemu nie musimy obawiać się o ewentualne, niespodziewane otwarcie i uszkodzenie pudru. Brak tu miejsca na gąbeczkę/puszek (takie jakie możemy znaleźć w niektórych pudrach innych firm), ale dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia, gdyż puder wolę zdecydowanie aplikować pędzlem.

Co do samego działania pudru, to rzeczywiście matuje naszą skórę, nadając jej przy tym aksamitny wygląd. Efekt ten utrzymuje się przez naprawdę długi okres czasu, ok.5-6h.
Jest to raczej puder, który w sam raz nadaje sie do wykończenia makijażu, jednak nie oczekujmy od niego jakiegoś super krycia czy zatuszowania niedoskonałości, tu polecałabym bardziej kryjący podkład lub ewentualnie użycie korektora.
Konsystencja lekkiego pyłku, sprawia, że łatwo się go nakłada, jednak osypuje się w opakowaniu, brudząc głównie lusterko.

Nie zauważyłam, aby puder wpływał w sposób negatywny na moją cerę, nie pojawiło się więcej krostek czy innych niedoskonałości, co dla mnie jest bardzo ważne, gdyż posiadam cerę skłonną do pojawiania się takich niemiłych niespodzianek.

Już któryś raz z koleii nie zawiodłam się na produkcie KOBO, chociaż nie jest to produkt idealny, z pewnością zasługuje na uwagę i ocenę dobrą. Jeśli oczekujecie naturalnie wyglądającego zmatowienia, bez efektu maski i za w miarę przystępną cenę - 19,99zł, to według mnie warto przyjżeć się bliżej powyższemu produktowi.
Mimo, że puder KOBO nie zdetronizował, obecnego 'króla pudrów' w moim rankingu (puder Jadwiga) :P, to na pewno nie zostanie on rzucony w kąt i zapomniany.

(Z przykrością ogłaszam, że mój aparat zginął śmiercią tragiczną - pęknięty wyświetlacz. Zdjęcia co prawda można zrobić, ale za pomocą 'celowania', więc tak do końca nie wiem jaki obszar obejmie obiektyw - nie ma co, osobliwe urozmaicenie zbierania materiałów do recenzji :P Sądzę jednak, że ta drobna techniczna niedogodność nie popsuje moich dalszych planów, a poza tym może wkrótce Mikołaj przyniesie mi nowy sprzęt  :P)

7 komentarzy:

  1. spodziewałabym się większej ceny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, ciekawe, i niska cena :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio polowałam na te puder, ale go w końcu nie kupiłam, ale chyba po tej recenzji się jednak skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam ten puder, bylam bardzo zadowolona..miałam, byłam....upadl mi na ziemię i rozbil się na pyłek...przypomniałaś mi jaki był fajny, wykończę wet n wild i synergen i wróce do niego:) podobno bardzo dobry jest ten brązujący, naturalny bez pomarańczowego efektu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten puder i jestem w sumie zadowolona, choć mi przeszkadza, że nie mam jak upchnąć w opakowaniu gąbeczki. Kupiłam go specjalnie do noszenia w torebce, a nie bardzo lubię taszczyć ze sobą jeszcze składany pędzel... Tak to jest, jak się nie przemyśli zakupu ^^"

    OdpowiedzUsuń
  6. na Kobo się zawiodłam, miałam sypki puder i był do niczego :\

    OdpowiedzUsuń
  7. dzięki za obserwację :) też wrzucam Ciebie :)
    co do pudru - niestety nie mialam nigdy i nie znam :) wpadaj czasami na mojego bloga;)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty