czwartek, 9 lutego 2012

Maybelline - Mineral Power Naturally Luminous Blush, Original Rose (róż sypki).

Afera, która miała niedawno miejsce, odbiła się szerokim echem w 'środowisku blogowym', dlatego uważam, że zbędne są kolejne komentarze czy tłumaczenia na ten temat. Bądźmy uczciwi, nie tylko w stosunku do innych, ale przede wszystkim ze sobą samymi. Howgh!

Dzisiejszy recenzowany produkt, pojawił się u mnie co prawda,za sprawą podjętej współpracy (co niektórzy określają jako wprost haniebny uczynek), ale wiem, że wszystkie rozgarnięte bloggerki/czytelniczki, które nie od dziś mają styczność z moimi blogiem, zdąrzyły zauważyć, że zawsze stawiam kawę na ławę. That's all :)

 O czym mowa? O ulubionym kosmetyku Adrianny, wykorzystywanym w makijażu, czyli o różu do policzków. Tym razem, Mineral Power Naturally Luminous Blush - Original Rose, marki Maybelline.
Pierwsza sprawa, róż niestety nie jest dostępny w najbardziej znanych sieciach drogeryjnych, takich jak Natura czy Rossmann. Jednak obiło mi się o uszy, że dziewczyny widywały go w mniejszych drogeryjkach lub mało popularnych sieciach. Tutaj na ratunek(jak zawsze przy problemach z dostępnością) przychodzi internet - bez problemu róż możemy zamówić na allegro lub w drogeriach internetowych.

Z zamiarem wypróbowania różu Maybelline, nosiłam się już długo, a główną tego przyczyną był fakt, że jest to róż w postaci sypkiej, z którą jak się okazało po dłuższym zastanowieniu, nie miałam nigdy do czynienia (o dziwo!).
Wybór padł na róż o odcieniu i nazwie Original Rose. Jest to ciepły, różowy kolor, dając naturalny, subtelny, zdrowy rumieniec na policzku. Co najważniejsze, dobrze napigmentowany, a jednocześnie dający możliwość stopniowania efektu na skórze - z łatwością jesteśmy w stanie uzyskać porządaną intensywność na skórze.


Róż charakteryzuje się bardzo drobnym zmieleniem, wystarczy niewielka ilość nabrana na pędzel, aby widoczne było podkreślenie policzków. W pierwszym momencie możemy odnieść wrażenie, że róż jest całkowicie matowy, jednak po roztarciu na skórze, okazuje się, że daje również lekkie rozświetlenie, za sprawą, naprawdę miniaturowych, drobinek.
Za jego pocmocą, bez problemu uzyskamy porządany efekt, bez plam i smug. Jednak nie będzie on długotrwały, a na pewno róż nie pozostanie na swoim miejscu przez cały dzień, łatwo może dojść też do jego starcia. Wytrzymałość oceniam na ok. 5h (max 6), co jest średnim wynikiem, szczególnie dla osób, które nie mają w zwyczaju wykonywania poprawek makijażu w ciągu dnia.
Kolejna sprawa - określenie "mineralny róż" może być mylące i użyte na wyrost. Nie jest to w pełni mineralny produkt. Mamy tu do czynienia jedynie z  dodatkiem minerałów, jednak jak widać, producent postanowił użyć tu najprostrzego chwytu marketingowego, który na niektórych, rzeczywiście może zadziałać :).


Opakowanie o pojemności 4,5g zapewnia solidne zamknięcie kosmetyku oraz... utwierdza nas w przekonaniu, że najprawdopodobniej nie będziemy w stanie wykorzystać różu przez  bardzo długi okres, a na pewno nie przed końcem daty ważności. Wydajność, to bardzo mocna strona sypkiego różu Maybelline, naprawdę wielka szkoda, że w parze z nią nie idzie również trwałość na skórze.
Mimo solidności zakręcanego słoiczka, nie polecam zabierać go ze sobą np: do torebki, gdyż dochodzi do wysypania przez sitko znajdujące się w środku, zbyt dużej ilości różu. W takiej sytuacji, późniejsze korzystanie z kosmetyku,nie będzie należało do najprzyjemniejszych oraz może skutkować nabieraniem, zbyt dużej ilości na pędzel. Najlepszym rozwiązaniem jest traktowanie tego różu jako produkt stacjonarny - do użytku w zaciszu domowym :)


Nie może zabraknąć zdjęć prezentujących róż na policzkach:


Moja ciekawość co do sypkiego różu została zaspokojona, to na pewno. Jest to też miłe urozmaicenie i chwilowe odejście, od używanych, w zasadzie od zawsze, różów w kamieniu. Piękny odcień, który ukazał się po otwarciu opakowania, jak najbardziej mnie zaskoczył - i to pozytywnie! Byłby to ideał, gdyby był w stanie przetrwać na policzkach większość dnia - dla mnie jest to bardzo ważne. Z racji tego, że lubi on jednak emigrować z miejsca aplikacji, nie znajdzie się na ojej liście 'kosmetyków niezastąpionych'.

Róż do policzków Maybelline, można znaleźć na stronie:  http://manieczka.pl/product.php?id_product=105

27 komentarzy:

  1. ładnie wygląda na policzkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo, bardzo fajny... aż się zainteresowałam innymi odcieniami, bo ciekawie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny nawet , ja nie używam różu , wydaję mi się , że mam swoje naturalne i nie chcę przesadzać :) Ale bardzo łady makijaż chciałam zauważyć :) pozdrawiam i obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny kolor, i ślicznie wygląda na policzkach :))

    OdpowiedzUsuń
  5. kolor śliczny:)) a co do współprac to rzeczywiście, trochę ostatnio o nich głośno, ale grunt to robić to co się lubi i mieć czyste sumienie, tyle w tym temacie:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor bardzo mi się podoba, szkoda, że długo `nie trzyma się` na skórze :<

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś prześliczna! Kolor nie mój, ale chętnie przejrzę inne. Szkoda, że nie utrzymuje się długo... jeżeli jednak spodobała Ci się taka forma różu to polecam Ci serdecznie róże mineralne od Lumiere (szczególnie kolor Poppy!). Próbki można często zamówić na allegro - starczają na bardzo wiele użyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      Na pewno rozejrzę się za różami Lumiere - sypańce wyjątkowo spodobały mi się w użytkowaniu :)

      Usuń
  8. Jaka Ty jesteś piękna :)! Róż wygląda super na policzkach. Nie mam żadnego różu mineralnego, chyba powinnam to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam :) Człowiek się trochę pomaluje i może wyjść do ludzi ;p no ale dziękuję Kochana :*
      Ja na pewno zwrócę uwagę na inne róże sypkie, tyle że te 'całkowicie' mineralne :)

      Usuń
  9. U mnie wytrzymał max to 10 godzin, ale to jak naprawdę pilnowałam żeby nie dotykać policzków. Ja mam odcień Sof mauve - daje bardzo delikatny naturalny rumieniec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety mam skłonność do niekontrolowanego dotykania twarzy , hehe ;p a dodatkowo pogoda, która nas po prostu rozpieszcza, na pewno przyczynia się do wyglądu makijażu.

      Usuń
  10. Ładny nienachalny efekt :) Jednak taka forma różu zdecydowanie nie jest dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda bardzo naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo fajny efekt dał :) buzia jest promienna :)

    dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. natknęłam się na niego na allegro, ale ominęłam,bo nic o nim nie wiedziałam...teraz mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zafarbowałąś włosy <33333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle: moja ulubiona szamponetka ;D wciąż mam opory przed zastosowaniem farby, chociaż najprawdopodobniej znalazłam kolor IDEALNY ;)

      Usuń
  15. Podobają mi się rumieńce jakie można uzyskać za pomocą produktu Maybelline :) Moją uwagę przykuło także sitko z niewielką ilością dziurek :) Moim zdaniem niektórzy producenci z tymi sitkami czasami przesadzają umieszczając zbyt dużo dziurek jak na produkt sypki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Taka ilość otworów w sitku jest wystarczająca i bez problemu można wysypać na pokrywkę odpowiednią ilość różu.

      Usuń
  16. Ladny kolor:) ale najbardziej podobaja mi sie Twoje oczy i swietna kreska:))))
    Super!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ładnie wygląda na policzkach, tak bardzo naturalnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wygląda mega naturalnie :) bardzo mi się podoba, chociaż sama wolę róże/pudry w kamieniu.

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty