Sephora jest chyba znana wszystkim. Chociaż pierwsze skojarzenie jakie mam z tą perfumerią to: ochroniarze wędrujący za tobą krok za krokiem i obserwujący Twój najmniejszy ruch.
Jednak mimo to, czasem postanawiam wejść tam 'na chwilkę' :) - a co mi tam, zapewnię chłopakom trochę rozrywki, niech pobiegają po sklepie.
Poniżej zdjęcia pudru w kompakcie oraz różu do policzków , które były moimi pierwszymi produktami, podpisanymi marką Sephora.
Puder okazał się dla mnie za ciemny, więc dałam go mamie, która stwierdziła, że puder robi smugi i po niedługim czasie, twarz świeci się.
Róż w opakowaniu wydaję się mieć ciemny kolor lecz nałożony na policzki daje nam całkiem ładny odcień :) Kojarzy mi się z różem KOBO India Rose ;p Mógłby być jedynie bardziej wydajny, bo tutaj róż Essence bije ten z Sephory na głowę.
(Wczoraj odwiedził mnie Św. Mikołaj i muszę przyznać, że spisał się całkiem nieźle :) część prezentu to oczywiście kosmetyki, które na pewno w niedługim
czasie Wam przedstawie :D ).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zwykle mój makijaż związany z ustami kończy się na szybkim 'maźnięciu' błyszczykiem tudzież balsamem ;P Jednak ostatnio stwierdziłam...
-
Przeszło już 1 miesiąc temu, zmieniłam kolor włosów za sprawą farby, którą otrzymałam do testów od firmy Henkel - Palette Salon Colors nr ...
-
Tak jak obiecałam - dziś post na temat pomadek CELEBRITY LIPS, z nowej kolekcji KOBO Elegance - a dokładniej odsłona 3, chyba najciekawszy...
-
racam po krótkiej przerwie. Stwierdziłam, że czas najwyższy pojawić się na blogu z kolejnym postem - w końcu 10 dni to sporo czasu. Wspomin...
-
Ostatnio na blogach, bardzo popularny stał się temat pewnych kosmetyków mineralnych, a mianowicie Annabelle Minerals. Tak się składa, że sa...
-
Stało się. Po kompletnym braku zainteresowania limitkami Catrice ( Essence też), w ciągu ostatnich miesięcy, w końcu ukazała się moja słaboś...
-
Wraz z dzisiejszymi promieniami słońca, o rok starsza (chlip, chlip), przybywam do Was z recenzją kosmetyku do makijażu, który stał się moim...
-
Jak widać jestem ofiarą tzw. zbieractwa, jeśli chodzi o tubki po podkładach. To jedynie część z tych, które miałam okazję używać. Właściwie ...
-
To już ostatnia część mojej kolekcji sypkich pigmentów KOBO. Na pierwszy rzut oka większość jest biało-kremowa. Nic bardziej mylnego, gdyż p...
-
Pogoda za oknem jest naprawdę dobijająca, a jak już musimy wyjść z ciepłego, domowego zacisza to już w ogóle jest koszmar. Do tego bieganina...
Przeczytałam Twoje opinie z wielkim zaciekawieniem, bo akurat wspomniany przez Ciebie puder - kupuję od kilku lat i jestem nim zachwycona! Żadnych smug czy czegoś takiego nie zauważyłam. Co więcej nadaje się na taki kosmetyk last minute, gdy musisz zaraz wyjść, a nie masz czasu na makijaż - u mnie sprawdza się fenomenalnie. Różu w wersji solo nie miałam, natomiast rózo-bronzer starczył mi na całe wieki.
OdpowiedzUsuńU mnie się on po prostu nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńwolę jednak puder Essence, albo jeden z najtańszych: Sensique, ewentualnie transparentny My Secret :)
Nie no wiadomo, że na każdej buzi dany kosmetyk może się inaczej zachowywać. Po prostu u mnie zawsze sprawował się idealnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w moim give awayu świątecznym:
OdpowiedzUsuńhttp://marylinda-s.blogspot.com/2010/12/swiateczne-rozdanie-give-away.html
:)