Czasem przeglądam katalogi kosmetyczne - Avon czy też Oriflame. Najczęściej na obejrzeniu się kończy, jednak niekiedy coś mnie zamroczy i składam zamówienie - zwykle na coś co zupełnie nie jest mi potrzebne lub niezbędne.
Podobnie było z tą paletką. Neutralne kolory, beż i brąz: NUDA ;p Choć raz na jakiś czas mam ochotę na spokojny, stonowany makijaż.
Cienie są na pierwszy rzut oka matowe, posiadają jednak mini-drobinki (niewiadomo właściwie jak je nazwać), które uwidaczniają się na powiece.
Nie spodziewałam się po nich zbyt wele i w tym wypadku dobrze zrobiłam, gdyż mogłabym się niemile rozczarować: cienie nieźle się aplikuje i w miare wyglądają na powiekach - ale przez krótki czas.
Mimo nałożenia bazy pod cienie (jak to zwykle czynie), po jakiś 3h cienie zaczęły 'znikać', blednąć. Akurat dla mnie ważną rzeczą jest trwałość takich produktów, gdyż nie mam czasu, ani ochoty na poprawki makijażu oczu, w ciągu dnia.
Tą paletkę mam już od jakiegoś czasu i jak widać jej zużycie jest bardzo niewielkie, ze względu właśnie na jej największą wadę.
Przyznam, że zdecydowanie wolę robić zakupy 'niekatalogowe' , zwykle wychodzi taniej, a zadowolenie z produktu jest większe :)
Może Wy macie lepsze doświadczenia z kosmetykami z katalogów :) Chętnie poczytam o rzeczach wartych polecenia i zakupu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zwykle mój makijaż związany z ustami kończy się na szybkim 'maźnięciu' błyszczykiem tudzież balsamem ;P Jednak ostatnio stwierdziłam...
-
Przeszło już 1 miesiąc temu, zmieniłam kolor włosów za sprawą farby, którą otrzymałam do testów od firmy Henkel - Palette Salon Colors nr ...
-
Tak jak obiecałam - dziś post na temat pomadek CELEBRITY LIPS, z nowej kolekcji KOBO Elegance - a dokładniej odsłona 3, chyba najciekawszy...
-
racam po krótkiej przerwie. Stwierdziłam, że czas najwyższy pojawić się na blogu z kolejnym postem - w końcu 10 dni to sporo czasu. Wspomin...
-
Ostatnio na blogach, bardzo popularny stał się temat pewnych kosmetyków mineralnych, a mianowicie Annabelle Minerals. Tak się składa, że sa...
-
Stało się. Po kompletnym braku zainteresowania limitkami Catrice ( Essence też), w ciągu ostatnich miesięcy, w końcu ukazała się moja słaboś...
-
Wraz z dzisiejszymi promieniami słońca, o rok starsza (chlip, chlip), przybywam do Was z recenzją kosmetyku do makijażu, który stał się moim...
-
Jak widać jestem ofiarą tzw. zbieractwa, jeśli chodzi o tubki po podkładach. To jedynie część z tych, które miałam okazję używać. Właściwie ...
-
To już ostatnia część mojej kolekcji sypkich pigmentów KOBO. Na pierwszy rzut oka większość jest biało-kremowa. Nic bardziej mylnego, gdyż p...
-
Pogoda za oknem jest naprawdę dobijająca, a jak już musimy wyjść z ciepłego, domowego zacisza to już w ogóle jest koszmar. Do tego bieganina...
Taki naturalny zestaw zawsze się przydaje!!! Wbrew pozorom można nim wyczarować naprawdę super fajny makijażyk :) A co do zakupów z katalogu, to bardzo rzadko, niemal nigdy nie zdarza mi się tak zaopatrywać, bo wolę coś sobie obejrzeć na żywo, dokładnie :)
OdpowiedzUsuńEhh kolory cieni bardzo mi się podobają. ;) Nie mam jakichś szczególnych ulubieńców z Avonu czy Oriflame, ale mają fajne błyszczyki. ;)
OdpowiedzUsuńZ Oriflame rzadko zamawiam, prawie w ogóle. Ale z jednego zakupu jestem ciągle zadowolona, mianowicie z pędzelka kulki z Giordani Gold, bodajże był z serią cieni mineralnych. Mam go od roku i wciąż wygląda tak samo, a myję go dość często http://pl.oriflame.com/products/product-detail.jhtml?prodCode=14694 .Bardzo fajny do załamania powieki i rozświetlania wewnętrznego kącika, używam też do rozświetlania łuku brwiowego :)
OdpowiedzUsuńWitam, limitowanki Wild & West nie uważam za szczególnie udaną, nawet jako konsultantka nie skusiłam się na żaden z tych kosmetyków. Co innego z kolekcją Hollywood czy Savannah, oraz z najnowszą Cabaret o której wkrótce ciekawostki na moim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
oo sosnowiec niedaleko mnie :D
OdpowiedzUsuńpodoba mis ie tu dodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie :*
http://naatajla.blogspot.com/
zamawiam czasem coś z Avonu, bardziej w ramach testowania. z kolorówki najbardziej chwalę sobie błyszczyki, z pielęgnacji serię dla młodzieży clearskin (zwłaszcza zielony peeling), a z zapachów wodę Treselle.
OdpowiedzUsuńOriflame od pewnego czasu jest dla mnie nieosiągalny, ale z chęcią bym przetestowała niektóre nowości.
pozdrawiam i zapraszam do mnie.
http://fioletowydeszcz.blogspot.com/
Mocno stonowane te kolory, najbardziej podoba mi się ten najjaśniejszy z nich :>
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko zdarza się, żebym zamawiała coś z katalogów..
Chętnie wymienię się Obserwowanymi.
Pozdrawiam ciepło!
www.fashionablyyy.blogspot.com