KOBO jest nową marką na polskim rynku, która oferuje nam takie kosmetyki jak: cienie do oczu, wypiekane róże, błyszczyki, pomadki, podkłady, korektory, lakiery do paznokci itd. Jednym zdaniem: wszystko to, co bez wątpienia przyda się każdej z nas ;p
Któregoś dnia zajrzałam do Natury, stanęłam przed szafą KOBO i przez długi czas 'testowałam' różne produkty. Problem w tym, że nie mogłam się na nic zdecydować, więc stwierdziłam, że tym razem oprę się pokusie i nic nie kupię... Jednak zobaczyłam nagle mały słoiczek stojący z brzegu, nałożyłam na rękę i już wiedziałam, że musi być mój. :)
Baza pod cienie, to zdecydowanie produkt, który mogę polecić. Łatwo rozprowadza się na powiece, a aplikacja cieni jest jeszcze lepsza! Dodatkowo cienie na bazie zyskują głebszy kolor, no po prostu cudo.
Egzamin z trwałości został zdany na 5 :) po całym dniu na uczelni (+ dodatkowo wf w połowie zajęć) , nałożony cień został na swoim miejscu,nic się nie "zrolowało' w załamaniu powieki czy po prostu zniknęło, tak jak to miało nieraz miejsce, przy stosowaniu cieni bez bazy.
Tak się teraz zastanawiam, czemu wcześniej nie kupiłam jakiejś bazy ( ArtDeco, Joko, Virtual itd.) ?
Chyba twierdziłam, że jest to rzecz zbędna, bez której się obędę... Otóż nie, bez bazy pod cienie ani rusz.
Oprócz tego, kupiłam pomadkę KOBO, ale o niej innym razem :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zwykle mój makijaż związany z ustami kończy się na szybkim 'maźnięciu' błyszczykiem tudzież balsamem ;P Jednak ostatnio stwierdziłam...
-
Przeszło już 1 miesiąc temu, zmieniłam kolor włosów za sprawą farby, którą otrzymałam do testów od firmy Henkel - Palette Salon Colors nr ...
-
Tak jak obiecałam - dziś post na temat pomadek CELEBRITY LIPS, z nowej kolekcji KOBO Elegance - a dokładniej odsłona 3, chyba najciekawszy...
-
racam po krótkiej przerwie. Stwierdziłam, że czas najwyższy pojawić się na blogu z kolejnym postem - w końcu 10 dni to sporo czasu. Wspomin...
-
Ostatnio na blogach, bardzo popularny stał się temat pewnych kosmetyków mineralnych, a mianowicie Annabelle Minerals. Tak się składa, że sa...
-
Stało się. Po kompletnym braku zainteresowania limitkami Catrice ( Essence też), w ciągu ostatnich miesięcy, w końcu ukazała się moja słaboś...
-
Wraz z dzisiejszymi promieniami słońca, o rok starsza (chlip, chlip), przybywam do Was z recenzją kosmetyku do makijażu, który stał się moim...
-
Jak widać jestem ofiarą tzw. zbieractwa, jeśli chodzi o tubki po podkładach. To jedynie część z tych, które miałam okazję używać. Właściwie ...
-
To już ostatnia część mojej kolekcji sypkich pigmentów KOBO. Na pierwszy rzut oka większość jest biało-kremowa. Nic bardziej mylnego, gdyż p...
-
Pogoda za oknem jest naprawdę dobijająca, a jak już musimy wyjść z ciepłego, domowego zacisza to już w ogóle jest koszmar. Do tego bieganina...
U mnie jeszcze w Naturze KOBO nie ma, może to i lepiej, za dużo kolorówki kupuję pod wpływem impulsu i później w ogóle tego nie używam:/
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że ja ostatnio też ;/
OdpowiedzUsuń'NIESTETY' w każdej z trzech Natur, do których zaglądam jest szafa KOBO... no i kusi strasznie.
A w jakiej cenie ta baza? Jak kiedyś moja Lumene się skończy to może skuszę się na Kobo :)
OdpowiedzUsuń16,99 zł :)
OdpowiedzUsuńcałkiem przystępnie wg mnie :)
a ja stałam chyba z 15 minut przed szafą KOBO i nic ciekawego nie udało mi się wypatrzeć :( I teraz zastanawiam się, czy ślepota mnie dopadła, czy u mnie po prostu bazy nie było.. Bo mimo iż baz u mnie sporo, to na pewno nie oparłabym się kolejnej - zwłaszcza w tak śmiesznej cenie.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję :* Baza wpisana na listę zakupową ;)
No cóż, szkoda, że nie ma u mnie Natury, może ta baza by się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, jak skończę nowy słoiczek mojej ukochanej bazy Joko :)
OdpowiedzUsuń