Pojechałam do pobliskiego miasta w celu zakupienia obuwia płaskiego, zimowego (na obcasach już nie wytrzymuję, biorąc pod uwagę, że spędzam na uczelni mnóstwo czasu i cały czas musze gdzieś biegać).
Plan był niezwykle prosty i wykluczał odwiedziny takich miejsc jak: drogerie, perfumerie, sieciówki itd.
Jak to zwykle bywa, na wielkich postanowieniach się skończyło... Wesoło pomykając (uwielbiam to słowo ;p) z reklamówką skrywającą pudełko z nowymi butami, które uratują moje stopy , przechodziłam koło miejsca na N. Niby śpieszyłam się na autobus, ale... przecież minutka mnie nie zbawi, tia.
Wyszłam po chwili, oczywiście 'z czymś'. Już dawno kusił mnie brązujący róż Essence z serii Sun Club, ale zawsze odwlekałam jego zakup. Tym razem, widząc, że w szafie pozostała jedynie jedna sztuka i to do jasnej cery, długo się nie zastanawiałam.
Bronzer przypomina mi, jesli chodzi o zapach, olejek kokosowy do opalania ;D Wybrałam odcień dla blondynek, gdyż druga wersja(dla brunetek) wydawała mi się zbyt pomarańczowa.
Ten jest idealny, z łatwością można dawkować nasycenie koloru na policzkach. Wiadomo, jak z każdym bronzerem, należy uważać żeby nie przedobrzyć.
Jak dla mnie to miła odmiana od klasycznego różu :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zwykle mój makijaż związany z ustami kończy się na szybkim 'maźnięciu' błyszczykiem tudzież balsamem ;P Jednak ostatnio stwierdziłam...
-
Przeszło już 1 miesiąc temu, zmieniłam kolor włosów za sprawą farby, którą otrzymałam do testów od firmy Henkel - Palette Salon Colors nr ...
-
Tak jak obiecałam - dziś post na temat pomadek CELEBRITY LIPS, z nowej kolekcji KOBO Elegance - a dokładniej odsłona 3, chyba najciekawszy...
-
racam po krótkiej przerwie. Stwierdziłam, że czas najwyższy pojawić się na blogu z kolejnym postem - w końcu 10 dni to sporo czasu. Wspomin...
-
Ostatnio na blogach, bardzo popularny stał się temat pewnych kosmetyków mineralnych, a mianowicie Annabelle Minerals. Tak się składa, że sa...
-
Stało się. Po kompletnym braku zainteresowania limitkami Catrice ( Essence też), w ciągu ostatnich miesięcy, w końcu ukazała się moja słaboś...
-
Wraz z dzisiejszymi promieniami słońca, o rok starsza (chlip, chlip), przybywam do Was z recenzją kosmetyku do makijażu, który stał się moim...
-
Jak widać jestem ofiarą tzw. zbieractwa, jeśli chodzi o tubki po podkładach. To jedynie część z tych, które miałam okazję używać. Właściwie ...
-
To już ostatnia część mojej kolekcji sypkich pigmentów KOBO. Na pierwszy rzut oka większość jest biało-kremowa. Nic bardziej mylnego, gdyż p...
-
Pogoda za oknem jest naprawdę dobijająca, a jak już musimy wyjść z ciepłego, domowego zacisza to już w ogóle jest koszmar. Do tego bieganina...
No różnicę widać faktycznie. ;) Ślicznie to wygląda - tak naturalnie. :P
OdpowiedzUsuń***
Ty też zrób recenzję. ;) Fajnie popatrzeć na jakiś produkt z dwóch różnych punktów widzenia. ;)
aa testowałaś już może jak sprawują sie osobno te dwa produkty ?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie, ale jutro postaram się sprawdzić je osobno :)
OdpowiedzUsuńok to daj znać , bo mam coraz większą chętkę ;D
OdpowiedzUsuńAj i przez Ciebie mam ochotę kupić to cudo:P
OdpowiedzUsuńA mam ten wielki brązer z Sun Club plus mnóstwo róży.
no fajne;d
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie;d
fajne too ;) zapraszam do mnie saturdaynight-saturday-night.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo duo prezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuńno i następny blog, na którym będę często :D super blog :) i już mnie ciągnie do tego różu... no i coś narobiła ?:)
OdpowiedzUsuńwyglada cudnie:D ale to chyba byla jakas limitowanka? bo u mnie w naturze tego nie widziałąm :(
OdpowiedzUsuńbrązujący róż pochodzi z oferty produktów znajdujących się w drugiej szafie Essence, seria Sun Club :)
OdpowiedzUsuń