Dziś będzie naprawdę duuuużo zdjęć :)
Ja, stałam się posiadaczką następujących produktów: pudru Summer Bronze 1, różu Summer Blush 1 oraz pomadek nr 2 i nr 3. Jak wyglądają poszczególne kosmetyki i jakie są moje wrażenia na ich temat, możecie zobaczyć i przeczytać poniżej :)
Zacznę od najsłabszych ogniw tej serii - przynajmniej według mnie, czyli pomadek. Pierwsza rzecz: koszmarne opakowanie, które na starcie odstrasza. Mówiąc najprościej, plastikowy shit, który przywodzi na myśl opakowania dziecięcych, zabawkowych szminek :o Można odnieść wrażenie, że rozpadnie się ono nam w dłoniach...
Co do zawartości, mam mieszane uczucia. Pomadki zawierają drobinki,
jednak są w miarę kremowe i łatwo można je zaaplikować na usta. Super
krycie to nie jest, ale najbardziej przemawia do mnie odcień nr 2, beż
zmieszany z różem + złoto-różowe drobinki. Na ustach wygląda całkiem
nieźle, a nawet neutralnie. Za to odcień nr 3, malina zmieszana z różem,
zupełnie nie dla mnie, a to za sprawą perłowego wykończenia.
Szminki nie wysuszają ust, za to odczuwalna jest tu kremowa 'powłoka'.Nic specjalnego, ogólnie oceniając powyższy produkt/y.
Od lewej: jasna część, ciemna część, zmieszane obie.
Z kolei bronzer, który dostępny jest w jednej opcji kolorystycznej, wywołał u mnie całkiem pozytywne zaskoczenie. Choć tutaj też znajdziemy dosyć spore, złote drobinki, to jako entuzjastka, umiarkowanego efektu glow, jestem z niego zadowolona. Połączenie beżowego pudru z brązowo-czekoladową częścią, tworzy udaną fuzje odcieni. Pigmentacja jest zaskakująco dobra, dlatego żeby z nim nie przesadzić, proponowałabym nabierać na pędzel naprawdę niewielką jego ilość i ewentualnie stopniować kolor według uznania. Bronzer ma skłonność do pylenia, przy nabieraniu, można więc podejrzewać, że jego wydajność będzie mocno średnia. Sam odcień jest całkiem przyjemny i do zaakceptowania, w szczególności przez osoby stroniące od produktów, które dają efekt rozkosznej marchewki ;)
Przy nawiedzającej nasz kraj ostatnio, fali koszmarnego upału, a dodatkowo odczuwalnej duszności, trwałość bronzera mogę określić na całkiem niezłą, utrzyma się na swoim miejscu na pewno przez kilka godzin, a nawet dłużej.
Od lewej: jasna część, ciemna część, zmieszane obie.
Na koniec róż nr 1, który jest chyba jednym z najmocniejszych elementów tej limitki. Opakowanie zawiera tyle samo produktu, jak to w przypadku bronzera, czyli 7,5g.
Odcień, który posiadam to ciepła kombinacja koralu i brzoskwini, a co najlepsze, o matowym wykończeniu. Kolor nie należy do najdelikatniejszych, także pamiętajmy o uważnym nakładaniu i dobrym roztarciu :)
Uważam, że na policzkach prezentuje się bardzo dobrze i większości będzie odpowiadał. Trwałość mogą porównać do innych róży z oferty Sensique, czyli jak na tą półkę cenową jest bardzo dobra i u mnie róż jest w stanie przetrwać większość dnia w miejscu naniesienia.
Duży pozytyw to jego wielkość - róż będzie nam towarzyszył na pewno przez długi czas :)
Co zwróciło moją uwagę, to zapach, w przypadku obu tych produktów: bronzera oraz różu. Po otwarciu opakowania dociera do nas słodka, cukierkowo-landrynkowa woń. Jednak w miarę upływu czasu i korzystania z kosmetyków, jest ona co raz mniej wyczuwalna.
Nowa, letnia kolekcja marki Sensique nie jest może idealna (patrz: pomadki), ale znajdziemy w niej, można powiedzieć perełki (róże!). Z pewnością świetna pigmentacja jest w stanie skusić na wydanie tych 10zł :) Posiadacie jakiś produkt z tej limitki? A może coś wpadło Wam w oko?
Z pomadek i tak nie korzystam, za to róże obowiązkowo!;) Dla mnie więc kolekcja ta zapowiada się nieźle, pozostaje już tylko zakupić i wypróbować :)
OdpowiedzUsuńa ja może skuszę się na róż!:)
OdpowiedzUsuńRóż <3
OdpowiedzUsuńpomadki są świetne 2 w szczególności :)
OdpowiedzUsuńróż i pomadka n2 - świetne!
OdpowiedzUsuńbardzo ładne, delikatne kolorki :)
OdpowiedzUsuńRóż fajnie wygląda, muszę przyjrzeć się składowi.
OdpowiedzUsuńróż róż róż.
OdpowiedzUsuńJa niestety mam ograniczony dostęp do Drogerii Natura, gdyż nie ma jej w moim mieście:) Opakowanie pomadki faktycznie wygląda koszmarnie :P Dziękuję za tę recenzję, róże wyglądają interesująco :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńróż wydaje się ciekawy:) może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńKolory szminek bardzo fajne i ładnie sie na ustach prezentuja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, zapraszam na nowa notke :)
Klaudia.
na bronzer i róż muszę się skusić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńRóż wygląda ciekawie, ale chyba nie będę miała kiedy mu się przyjrzeć :(
OdpowiedzUsuńbronzer i róż wyglądają ciekawie, ale pomadki definitywnie sobie odpuszczę :P
OdpowiedzUsuńróż jest warty uwagi coś mi się wydaje xD
OdpowiedzUsuńporozglądam się za różem i bronzerem..
OdpowiedzUsuńps. kiedy regularne wpisy? :P
Róż wygląda pięknie :))!
OdpowiedzUsuńAle urocza kolekcja, czuć od niej wakacje:) Urocze pomadki:)
OdpowiedzUsuńNa bronzer to się chyba sama skuszę ;)
OdpowiedzUsuń