Afera, która miała niedawno miejsce, odbiła się szerokim echem w 'środowisku blogowym', dlatego uważam, że zbędne są kolejne komentarze czy tłumaczenia na ten temat. Bądźmy uczciwi, nie tylko w stosunku do innych, ale przede wszystkim ze sobą samymi. Howgh!
Dzisiejszy recenzowany produkt, pojawił się u mnie co prawda,za sprawą podjętej współpracy (co niektórzy określają jako wprost haniebny uczynek), ale wiem, że wszystkie rozgarnięte bloggerki/czytelniczki, które nie od dziś mają styczność z moimi blogiem, zdąrzyły zauważyć, że zawsze stawiam kawę na ławę. That's all :)
O czym mowa? O ulubionym kosmetyku Adrianny, wykorzystywanym w makijażu, czyli o różu do policzków. Tym razem, Mineral Power Naturally Luminous Blush - Original Rose, marki Maybelline.
Pierwsza sprawa, róż niestety nie jest dostępny w najbardziej znanych sieciach drogeryjnych, takich jak Natura czy Rossmann. Jednak obiło mi się o uszy, że dziewczyny widywały go w mniejszych drogeryjkach lub mało popularnych sieciach. Tutaj na ratunek(jak zawsze przy problemach z dostępnością) przychodzi internet - bez problemu róż możemy zamówić na allegro lub w drogeriach internetowych.
Z zamiarem wypróbowania różu Maybelline, nosiłam się już długo, a główną tego przyczyną był fakt, że jest to róż w postaci sypkiej, z którą jak się okazało po dłuższym zastanowieniu, nie miałam nigdy do czynienia (o dziwo!).
Wybór padł na róż o odcieniu i nazwie Original Rose. Jest to ciepły, różowy kolor, dając naturalny, subtelny, zdrowy rumieniec na policzku. Co najważniejsze, dobrze napigmentowany, a jednocześnie dający możliwość stopniowania efektu na skórze - z łatwością jesteśmy w stanie uzyskać porządaną intensywność na skórze.
Róż charakteryzuje się bardzo drobnym zmieleniem, wystarczy niewielka ilość nabrana na pędzel, aby widoczne było podkreślenie policzków. W pierwszym momencie możemy odnieść wrażenie, że róż jest całkowicie matowy, jednak po roztarciu na skórze, okazuje się, że daje również lekkie rozświetlenie, za sprawą, naprawdę miniaturowych, drobinek.
Za jego pocmocą, bez problemu uzyskamy porządany efekt, bez plam i smug. Jednak nie będzie on długotrwały, a na pewno róż nie pozostanie na swoim miejscu przez cały dzień, łatwo może dojść też do jego starcia. Wytrzymałość oceniam na ok. 5h (max 6), co jest średnim wynikiem, szczególnie dla osób, które nie mają w zwyczaju wykonywania poprawek makijażu w ciągu dnia.
Kolejna sprawa - określenie "mineralny róż" może być mylące i użyte na wyrost. Nie jest to w pełni mineralny produkt. Mamy tu do czynienia jedynie z dodatkiem minerałów, jednak jak widać, producent postanowił użyć tu najprostrzego chwytu marketingowego, który na niektórych, rzeczywiście może zadziałać :).
Opakowanie o pojemności 4,5g zapewnia solidne zamknięcie kosmetyku oraz... utwierdza nas w przekonaniu, że najprawdopodobniej nie będziemy w stanie wykorzystać różu przez bardzo długi okres, a na pewno nie przed końcem daty ważności. Wydajność, to bardzo mocna strona sypkiego różu Maybelline, naprawdę wielka szkoda, że w parze z nią nie idzie również trwałość na skórze.
Mimo solidności zakręcanego słoiczka, nie polecam zabierać go ze sobą np: do torebki, gdyż dochodzi do wysypania przez sitko znajdujące się w środku, zbyt dużej ilości różu. W takiej sytuacji, późniejsze korzystanie z kosmetyku,nie będzie należało do najprzyjemniejszych oraz może skutkować nabieraniem, zbyt dużej ilości na pędzel. Najlepszym rozwiązaniem jest traktowanie tego różu jako produkt stacjonarny - do użytku w zaciszu domowym :)
Nie może zabraknąć zdjęć prezentujących róż na policzkach:
Moja ciekawość co do sypkiego różu została zaspokojona, to na pewno. Jest to też miłe urozmaicenie i chwilowe odejście, od używanych, w zasadzie od zawsze, różów w kamieniu. Piękny odcień, który ukazał się po otwarciu opakowania, jak najbardziej mnie zaskoczył - i to pozytywnie! Byłby to ideał, gdyby był w stanie przetrwać na policzkach większość dnia - dla mnie jest to bardzo ważne. Z racji tego, że lubi on jednak emigrować z miejsca aplikacji, nie znajdzie się na ojej liście 'kosmetyków niezastąpionych'.
Róż do policzków Maybelline, można znaleźć na stronie: http://manieczka.pl/product.php?id_product=105
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zwykle mój makijaż związany z ustami kończy się na szybkim 'maźnięciu' błyszczykiem tudzież balsamem ;P Jednak ostatnio stwierdziłam...
-
Przeszło już 1 miesiąc temu, zmieniłam kolor włosów za sprawą farby, którą otrzymałam do testów od firmy Henkel - Palette Salon Colors nr ...
-
Tak jak obiecałam - dziś post na temat pomadek CELEBRITY LIPS, z nowej kolekcji KOBO Elegance - a dokładniej odsłona 3, chyba najciekawszy...
-
racam po krótkiej przerwie. Stwierdziłam, że czas najwyższy pojawić się na blogu z kolejnym postem - w końcu 10 dni to sporo czasu. Wspomin...
-
Ostatnio na blogach, bardzo popularny stał się temat pewnych kosmetyków mineralnych, a mianowicie Annabelle Minerals. Tak się składa, że sa...
-
Stało się. Po kompletnym braku zainteresowania limitkami Catrice ( Essence też), w ciągu ostatnich miesięcy, w końcu ukazała się moja słaboś...
-
Wraz z dzisiejszymi promieniami słońca, o rok starsza (chlip, chlip), przybywam do Was z recenzją kosmetyku do makijażu, który stał się moim...
-
Jak widać jestem ofiarą tzw. zbieractwa, jeśli chodzi o tubki po podkładach. To jedynie część z tych, które miałam okazję używać. Właściwie ...
-
To już ostatnia część mojej kolekcji sypkich pigmentów KOBO. Na pierwszy rzut oka większość jest biało-kremowa. Nic bardziej mylnego, gdyż p...
-
Pogoda za oknem jest naprawdę dobijająca, a jak już musimy wyjść z ciepłego, domowego zacisza to już w ogóle jest koszmar. Do tego bieganina...
ładnie wygląda na policzkach :)
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo fajny... aż się zainteresowałam innymi odcieniami, bo ciekawie wygląda:)
OdpowiedzUsuńsubtelny, delikatny efekt ;)
OdpowiedzUsuńFajny nawet , ja nie używam różu , wydaję mi się , że mam swoje naturalne i nie chcę przesadzać :) Ale bardzo łady makijaż chciałam zauważyć :) pozdrawiam i obserwuję:)
OdpowiedzUsuńo, jaki fajny odcień. :)
OdpowiedzUsuńfajny kolor, i ślicznie wygląda na policzkach :))
OdpowiedzUsuńkolor śliczny:)) a co do współprac to rzeczywiście, trochę ostatnio o nich głośno, ale grunt to robić to co się lubi i mieć czyste sumienie, tyle w tym temacie:D
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńKolor bardzo mi się podoba, szkoda, że długo `nie trzyma się` na skórze :<
OdpowiedzUsuńJesteś prześliczna! Kolor nie mój, ale chętnie przejrzę inne. Szkoda, że nie utrzymuje się długo... jeżeli jednak spodobała Ci się taka forma różu to polecam Ci serdecznie róże mineralne od Lumiere (szczególnie kolor Poppy!). Próbki można często zamówić na allegro - starczają na bardzo wiele użyć.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńNa pewno rozejrzę się za różami Lumiere - sypańce wyjątkowo spodobały mi się w użytkowaniu :)
Jaka Ty jesteś piękna :)! Róż wygląda super na policzkach. Nie mam żadnego różu mineralnego, chyba powinnam to zmienić.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam :) Człowiek się trochę pomaluje i może wyjść do ludzi ;p no ale dziękuję Kochana :*
UsuńJa na pewno zwrócę uwagę na inne róże sypkie, tyle że te 'całkowicie' mineralne :)
U mnie wytrzymał max to 10 godzin, ale to jak naprawdę pilnowałam żeby nie dotykać policzków. Ja mam odcień Sof mauve - daje bardzo delikatny naturalny rumieniec :)
OdpowiedzUsuńJa niestety mam skłonność do niekontrolowanego dotykania twarzy , hehe ;p a dodatkowo pogoda, która nas po prostu rozpieszcza, na pewno przyczynia się do wyglądu makijażu.
UsuńŁadny nienachalny efekt :) Jednak taka forma różu zdecydowanie nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo naturalnie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny efekt dał :) buzia jest promienna :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
natknęłam się na niego na allegro, ale ominęłam,bo nic o nim nie wiedziałam...teraz mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny efekt na buzi
OdpowiedzUsuńZafarbowałąś włosy <33333
OdpowiedzUsuńJak zwykle: moja ulubiona szamponetka ;D wciąż mam opory przed zastosowaniem farby, chociaż najprawdopodobniej znalazłam kolor IDEALNY ;)
UsuńPodobają mi się rumieńce jakie można uzyskać za pomocą produktu Maybelline :) Moją uwagę przykuło także sitko z niewielką ilością dziurek :) Moim zdaniem niektórzy producenci z tymi sitkami czasami przesadzają umieszczając zbyt dużo dziurek jak na produkt sypki.
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Taka ilość otworów w sitku jest wystarczająca i bez problemu można wysypać na pokrywkę odpowiednią ilość różu.
UsuńLadny kolor:) ale najbardziej podobaja mi sie Twoje oczy i swietna kreska:))))
OdpowiedzUsuńSuper!
Ładnie wygląda na policzkach, tak bardzo naturalnie. :)
OdpowiedzUsuńwygląda mega naturalnie :) bardzo mi się podoba, chociaż sama wolę róże/pudry w kamieniu.
OdpowiedzUsuń