Nie samą 'kolorówką' człowiek żyje, dlatego czas na kilka słów odnośnie balsamu do ciała SPA Resort z linii Capri, marki Dr Irena Eris, który trafił do mnie wraz z kilkoma innymi produktami już jakiś czas temu.
Serii tej nie uświadczymy w zwykłych drogeriach, tylko w sieci perfumerii Douglas , a cena, za 200ml opakowanie- ok. 115zł, nieszczególnie może zachęcać...
Jednak skupiając się na samym produkcie i jego działaniu, to muszę przyznać, że polubiłam go. Jest to balsam o rozbielonej, miętowej barwie i o bardzo lekkiej konsystencji, można powiedzieć, żelowo-kremowej. Także amatorki ciężkich, treściwych mazideł, mogą poczuć się zawiedzione.
Skóra po rozsmarowaniu balsamu - widoczny delikatny film, który po chwili znika
Tutaj nie ma mowy o ciężkim, opornym wchłanianiu, czy pozostawianiu filmu na skórze, przez dłuższy czas. Balsam SPA Resort Capri, bez problemu rozprowadza się i bardzo szybko wchłania, dając uczucie wygładzenia oraz lekkiego nawilżenia. Skóra staje się delikatna w dotyku, ale największe wrażenie robi zapach samego balsamu. Osobiście uważam go, za największy pozytyw tego produktu. Czujemy świeżą woń (mięta, olejek z awokado), która bez wątpienia pobudza zmysły i przywodzi na myśl morską bryzę. Dlatego z przyjemnością smaruję się tym balsamem po kąpieli, by poczuć jeszcze większe orzeźwienie.
Producent obiecuje nam głębokie nawilżenie, ujędrnienie, odprężenie. Co do ostatniego, zgadzam się w 100%, nawilżenie może nie powala, ale jest wyczuwalne, z tym że, najbardziej niedługo po posmarowaniu skóry. Nie zauważyłam również jakiejś ogromnej poprawy, w kwestii ujędrnienia - a balsamu używam regularnie. Nie mniej, miękkość i aksamitność skóry po zastosowaniu jest zauważalna.
Stosowanie tego typu produktów, pokusiłabym się nawet o nazwę, luksusowych, jest z pewnością samą przyjemnością. Chyba nie muszę wspominać, że cena balsamu Spa Resort Capri, pozostawia wiele do życzenia i prawdopodobnie po skończeniu opakowania (pozostała mi mniej więcej połowa), nie sięgnę po niego ponownie. Przyznać jednak muszę, że dawno nie używałam, tak przyjemnego dla nosa, mazidła :)
Ciekawią mnie co prawda produkty z innych linii zapachowych marki Dr Irena Eris: Hawaii, Indonesia, Scandinavia... Będę musiała jednak obejść się smakiem.
Miałyście możliwość używania kosmetyków, z którejś serii?
A oto co czekało na mnie, po dzisiejszym powrocie do domu, małe pocieszenie, w ten (kolejny już) pochmurny, deszczowy dzień:
- preparat błyskawicznie łagodzący podrażnienia wywołane nadmiernym opalaniem
- mineralna emulsja chroniąca przed słońcem 50+ SPF
- nawilżająco - odżywczy balsam do opalania 30+ SPF
- uniwersalne oczyszczające mleczko i tonik Lirene
- 2 fluidy Lirene City Matt , nr 204 Naturalny i nr 207 Beżowy
+ żelowa opaska kosmetyczna- 2 fluidy Lirene City Matt , nr 204 Naturalny i nr 207 Beżowy
W słodkim, różowo-białym pudełeczku znalazły się 2 produkty do higieny intymnej:
- kremowy płyn
- żel
- żel
Po raz kolejny, Lirene sprawiło nam miłą niespodziankę :) Pozostało tylko z utęsknieniem oczekiwać upałów i słońca, by móc wypróbować część z powyższych kosmetyków, a raczej sprawdzić ich działanie.
Ale zrobiłam wielkie oczy jak zobaczyłam cenę balsamu :D
OdpowiedzUsuńGratuluje paczuszki, Lirene rozpieszcza :)
Hehe, ja również ;P
UsuńLirene rozpieszcza jak zwykle :)
mnie cena tez rozwalila :D
Usuńa z Lirene dostalam podobna paczuszke, zapraszam :)
Super paczka :). A balsam może i fajny jest, aczkolwiek wolę bardziej treściwe no i ta cena.. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMnie akurat konsystencja odpowiada, cena zdecydowanie nie :)
Usuńsuper paczuszka, też bym taką chciała he he:)
OdpowiedzUsuńw sumie nie wydałabym 100 zł na balsam. za drogo jak dla mnie.
świetna paczuszka <3 a balsam? nie ta cena
OdpowiedzUsuńza balsam ponad 100zł :D nigdy :D no no widzę, ze Lirene rozpieszcza blogerki
OdpowiedzUsuńcena powala, ale wygląda interesująco :D
OdpowiedzUsuńA mnie najbardziej ciekawi tonik, chętnie przeczytam jego recenzję:)
OdpowiedzUsuńspodobał mi sie ten balsam z eris:)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go testować, ale kolor kremu mnie zauroczył :DD
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego testowania!:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie : ) Idealny podkład na lato : )
OdpowiedzUsuń