W szczególności przypadły mi do gustu cienie z serii Fashion, o metalicznych połyskach i specyficznej mokrej, nieco tłustawej konsystencji. Na początku, ich aplikacja może stwarzać problemy, jednak po kilku próbach struktura cieni przy nakładaniu nie będzie nam robiła różnicy.Polecam używanie do nich gęstego i nieco zbitego pędzelka. Jakoś wg mnie jest bardzo dobra - makijaż, który wykonuje rano tymi cieniami, zawsze pozostaje w niezmienionej formie, aż do wieczora.
Wszystkich cieni, z tej, metalicznej serii jest 14. Mamy tu do czynienia z mocnymi, dosyć odważnymi kolorami, jak również z takimi, które w delikatny sposób podkreślą nasze oczy.
Na pierwszy ogień idą dwa cienie, o całkiem niezbliżonej do siebie barwie...
Nr 206 Copper - miedziano-pomarańczowy cień, opalizujący na różowo (to niestety nie zostało uchwycone przez aparat). Ostatnimi czasy bardzo polubiłam ten cień, ze względu (i tu może nastąpić zdziwienie) na jego uniwersalność. Świetnie współgra on z innymi kolorami cieni, a przy tym ożywia makijaż.
Nr 210 Blueberry Violet - jeden z ulubionych fioletów. Kolor tak naprawdę trudny do zdefiniowania i porównania z czymkolwiek. Coś pomiędzy jagodą, a śliwką (czyli bardzo owocowo ;p). W połączeniu z metalicznym połyskiem, spojrzenie zyskuje 'świetlistości'.
Jako, że dawno nie było żadnego makijażu, a jak widać nadażyła się okazja do przedstawienia 'współpracy' dwóch, powyższych cieni, skromna odsłona ( + moja skromna osoba,w razie gdyby ktoś zapomniał jak wyglądam) :
(Zimne powietrze daje w kość mojej skórze - dlatego mimo zastosowania już chyba wszystkiego, od maseczek, poprzez przeróżne kremy, zauważalne są te niefotogeniczne przesuszenia...)
Na 'ujawnienie' czekają kolejne kolory, równie uwielbiane przeze mnie jak Copper i Blueberry Violet.
Śliczny energetyczny makijaż! A co do przesuszeń - próbowałaś może kremu Bambino? Mi pomaga:)
OdpowiedzUsuńOgólnie jestem przeciwniczką używania kremów/kosmetyków dla dzieci, przez osoby, które do tego grona już nie należą. Skóra dorosłego człowieka jednak potrzebuje innych składników i produktów właśnie dla niej stworzonych... ale w ostateczności jestem w stanie iść na drobne ustępstwo :P byle tylko pomogło.
UsuńAle na niektórych kosmetykach dla dzieci można przeczytać adnotację, że można je stosować również na "skórę dorosłych z problemami", np. na Sudocremie jest tak napisane. Jednonocna kuracja Bambino potrafi zdziałać cuda.
UsuńA to już inna sprawa :) w takim wypadku można się pokusić o użycie.
UsuńTeż mam sporo cienie Kobo. Głównie jednak wkłady. Ostatnio zachwyciły mnie te z kolekcji Elegance - taka inna tekstura od Fashion :)
OdpowiedzUsuńCienie Pearl Illusion z kolekcji Elegance, również posiadam i też stale używam :) rzeczywiście, konsystencja jest inna, bardzo przyjemna... zresztą pisałam o nich tutaj: http://daysincolours.blogspot.com/2011/12/kobo-professional-kolekcja-jesien-zima.html
UsuńPiękne kolory, makijaż świetnie wygląda.
OdpowiedzUsuńcooper świetny. jako że nie mam żadnego cienia KOBO, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za cieniami z Inglota, bo są u mnie nietrwałe... Z kobo mam kilka i lubię, ale tym jak widać muszę się przyjrzeć dokładniej, bo jeszcze ich nie mam :P
OdpowiedzUsuńlubię ich cienie:) mam kilka w swojej paletce ale sa to zdecydowanie bardziej "nijakie " kolory, Twoje sa piekne i kolorowe:)
OdpowiedzUsuńRównież wolę cienie Kobo od Inglota :) Blueberry Violet posiadam, uważam że jest naprawdę piękny :)
OdpowiedzUsuńHm.. Lubie Kobo, ale głównie kupuję Inglota, chyba że zobacze jakiś "wyjątkowy" cień.
OdpowiedzUsuńTen fiolet jest piękny!
Co do Twojej suchej skóry - może Oliwkowa Ziaja? Mi pomaga, grubą warstwę nakładam na noc i jest dobrze, bo własnie ostatnio też skóra strasznie zaczęła mi się przesuszać i ze wszystkimi podkładami wyglądałam strasznie nieestetycznie.
P.S.: Widzę stanik! Mrr! :D
ja mam na razie tylko jeden z KOBO golden rose jest piekny..na pewno wiecej nabede:)
OdpowiedzUsuń210 cudowny ! :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie połączyłaś kolory, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńA na suchą skórę polecam żel aloesowy oraz krem Alterra na noc z dziką różą (tylko nie można z nim przesadzić bo jest bardzo "bogaty", wystarczy sesyjka co 2gą noc;)).
jestem ciekawa tego turkusowego, w opakowaniu wydaje się nieziemski ;p
OdpowiedzUsuńprzekonałaś mnie!! muszę mieć cienie kobo!
OdpowiedzUsuńostatnio coś korci mnie Kobo i chyba zacznę tam kupować cienie, bo te wyglądają swietnie ;)
OdpowiedzUsuńcopper boski ! :)
OdpowiedzUsuńale aktualnie wprowadzam plan oszczędzania więc mimo, że kusi powstrzymam się :D
Blueberry Violet jest śliczny, czaję sie na niego ;) Makijaż świetny!
OdpowiedzUsuńCopper jest wspaniały!
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda na Twoich powiekach, kuszą mnie te cienie niezmiernie :)
OdpowiedzUsuńmakijaż piękny! ja wolę Inglota:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam cieni tej firmy, gdyż wpadłam w szał tworzenia paletek z Inglota. Jednak teraz widzę, że powinnam je także wziąć pod uwagę podczas kolejnych zakupów :)
OdpowiedzUsuńJako ogromna fanka fioletów - zakochałam się w 210 :) A Ty wyglądasz w tym fiolecie PRZEPIĘKNIE :)
OdpowiedzUsuńFiolet jest cudowny! Jakoś nigdy go nie zauważyłam w szafie Kobo, ale teraz mu się przyjrzę, oj żeby wiedział, jak ja mu się przyjrzę! :D
OdpowiedzUsuńObydwa kolory są sliczne i jak widac na makijażu swietnie razem współgrają!
OdpowiedzUsuńMnie się nie podoba faktura cieni Kobo. Maty są takie jakby kredowate a perły takie jakieś kremowo-wilgotne. Używałam ich ale nie moge się do nich przekonać.
OdpowiedzUsuńA ja lubię kremową konsystencje cieni! Ciekawe połączenie cieni ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam cienie KOBO :)
OdpowiedzUsuńMam też z tej firmy podkład i bazę pod cienie :)
Makijaż bardzo ładny :)