Przeszło już 1 miesiąc temu, zmieniłam kolor włosów za sprawą farby, którą otrzymałam do testów od firmy Henkel - Palette Salon Colors nr 5-0 Jasny Brąz. Sądzę, że jest to idealny czas, aby podzielić się z Wami wrażeniami na temat w/w farby, a także przedstawić efekty tej koloryzacji :)
Na zdjęciu możecie zobaczyć, co standardowo znajduje się w środku opakowania:
Cały proces farbowania jest prosty, choć jako posiadaczka długich włosów, skorzystałam z pomocy, mojej mamy ;)
Pewnie niejedna osoba chciałaby zapytać, czy jedno opakowanie farby wystarczyło na pokrycie moich włosów (w chwili obecnej, sięgają za łopatki). Sama byłam zaskoczona, ale owszem, jedna farba okazała się być dostateczną ilością - także jak widać, wydajność jest tu jak najbardziej na plus.
Zapach, który uwalnia się przy koloryzacji wbrew pozorom, nie jest zbyt drażniący, czy też duszący... chociaż mimo wszystko, nie należy do najprzyjemniejszych, jest do przeżycia.
Mieszankę trzymamy na włosach 30 minut. W instrukcji napisano, by nakładać ją na suche włosy, ja zrobiłam w tej kwestii małe odstępstwo i zmoczyłam nieco włosy, żeby łatwiej było ją nakładać i rozprowadzać. Czy wpłynęło to w jakiś sposób na efekt końcowy? Ciężko mi ocenić, gdyż byłam/jestem zadowolona z uzyskanego odcienia.
Po zmyciu farby, możemy użyć, załączonej odżywki (wystarczyła mi na 2 mycia włosów), która w zauważalny sposób wpływa na wygląd włosów, sprawiając, że są gładkie oraz lśniące.
Moją pierwszą reakcją po wysuszeniu włosów, było stwierdzenie, że rzeczywiście są ciemniejsze, mimo, że nazwa 'Jasny Brąz' sugerowała raczej inny kolor. Niemniej jednak, okazał się on miłym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że od dawna marzyłam o idealnym odcieniu ciemnej czekolady, na mojej głowie :)
Co od razu jest zauważalne, to na pewno równomierne pokrycie włosów i intensywny kolor. Nie zaobserwowałam wysuszenia czy zniszczenia struktury włosów ( a takie opinie często krążyły na temat farb marki Schwarzkopf). Być może niejedna osoba komentująca ten post wspomni właśnie o TYM negatywnym skutku farbowania farbami Palette, ja mogę napisać tylko jedno: czy tak wyglądają przesuszone i będącę w fatalnej kondycji, włosy? [zdjęcie poniżej]
Małe zestawienie i porównanie (swego czasu, miałam okazję użyć również jaśniejszego odcienia farby Palette Salon Colors nr 6-0 Ciemny Blond [zdjęcie w środku]).
Naturalne światło vs. sztuczne + flesz
Przez pierwsze 2 tygodnie, odcień praktycznie nie ulegał zmianie, dopiero później zaczął stopniowo się wypłukiwać, jednakże w dalszym ciągu jest widoczny na włosach. Poza tym tzw. odrostu - brak.
Zaraz po zafarbowaniu, zakupiłam kolejne pudełko tej farby, które czeka na wykorzystanie w czasie 'przedświątecznym'.
Farby Palette Salon Colors , dostępne są w Drogeriach Natura, jak i w Rossmannach, często widzę, że znajdują się one w promocyjnych cenach (ja zakupiłam swoją farbę za 13,99zł) i uważam, że warto je wypróbować... a wybierać możemy spośród 18 kolorów. Większość, powinna znaleźć coś dla siebie. Pamiętajmy jednak, by nie kierować się zbytnio kolorem przedstawionym na opakowaniu, który zwykle nijak lub w małym stopniu odzwierciedla rzeczywisty odcień na włosach. Zresztą większość farb (a w szczególności te określane 'brązem') ma tendencję do tego, że uzyskujemy ciemniejszą barwę włosów, niż się tego spodziewałyśmy.
Włosy w chwili obecnej, wyglądają następująco:
(+ Ostatnio usłyszałam, że często przechodzę 'metamorfozy' ... i chyba coś w tym jest ;P W grudniu stawiam na jeden mocniejszy akcent w makijażu, tym razem padło na usta i nieśmiertelną czerwień.)
Pozdrawiam i mam nadzieję, że wszystkich odwiedzi jutro Święty Mikołaj :)