Nareszcie weekend, a co za tym idzie trochę więcej czasu na przyjemności - w tym napisanie nowego posta na bloga:)
Przyszły tydzień będzie ciężki... ale póki co nie chcę o ty myśleć i nastawiać się zbyt negatywnie. Za to chciałabym Wam pokazać kolejne cienie firmy My Secret. Tym razem są to matowe cienie: beżowy, jasny brąz, szary, czarny. Kupiłam je jakiś czas temu, kiedy w Naturze była promocja i kosztowały 4,99zł /sztuka.
Cielisty cień (nr 505) był ostatnim w szafie MS, więc od razu powędrował do koszyka, taki naturalny, bazowy, można by powiedzieć, kolor zawsze się przyda.
Stwierdziłam, że brązowy (506) będzie nadawał się do podkreślenia brwi - nie myliłam się, świetnie sprawdza się w tej roli ;P
Stojąc, testując i zastanawiając się 'co może mi się jeszcze przydać' , okazało się, że na dobrą sprawę, nie mam żadnej matowej szarości i czerni, także zakup szarego (508) i czarnego (510) cienia był wskazany.
Matowe Cienie My Secret mają na ogół dobre opinie, ale zachwycać się nimi to wg mnie przesada. Pigmentacja powiedziałabym, że średnia, ale nie jest źle - dają rade z bazą.
Na mojej powiece po paru godzinach nieco bledną. Za to fajnie się je 'łączy', blendowanie nie sprawia większych kłopotów.
Poniżej swatche (cienie BEZ BAZY):
Skoro już zdecydowałam się na 'szaraczka' i czerń, a musicie wiedzieć, że baaaardzo rzadko robię makijaż w takich kolorach, zdecydowanie wole u siebie na powiekach fiolet i brąz, mając trochę czasu, pobawiłam się tymi cieniami i powstało 'coś takiego', co możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach ;p
Nie jestem zbytnio zadowolona z efektu, ale nie zdarza się często, że 'pracuję' takimi ciemnymi kolorami... Trzeba poćwiczyć, zdecydowanie :)
Szykuję się na te cienie. Mój portfel też. :]
OdpowiedzUsuńladne kolorki
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnaś częściej bawić się szarościami, bo pięknie wydobywają świetlistość twoich oczu :)
OdpowiedzUsuńFajne kolory. Nigdy nie używałam tych cieni. Może czas zacząć?
OdpowiedzUsuńKolorystycznie momentalnie skojarzyly mi sie z paletka Diora Incognito.
OdpowiedzUsuńFantastycznie w nich wygladasz. W ogole jestes przesliczna!
ślicznie CI wyszedł ten makijaż, nie wiem co Ci tu nie pasuje :P mnie się baaardzo ale to baaardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż. ostatnio zastanawiałam się czy nie zakupić tych cieni, ale w końcu wzięłam tylko eyeliner i wyszłam :p
OdpowiedzUsuńlady-flower123.blogspot.com
Moje ćwiczenie takimi kolorami zawsze kończy się tak samo - zmyciem makijażu :D. Ale Tobie wyszło całkiem ładnie, nic, tylko pozazdrościć ;). No i chyba kupię sobie ten beżyk ;).
OdpowiedzUsuńJa beżyk pewnie też kupie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://lady-flower123.blogspot.com/2011/02/113-100-rozdanie.html
mam cień beżowy i jestem zadowolona, być może dokupię jeszcze jakiś mat :) jednak chyba wolę perłowe my secret
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzję i dodaję do obserwowanych :)
zaprasszam na wymianke :)
OdpowiedzUsuńTego właśnie szukam! Matowe cienie! I kolory idealne... Dziękuję, dziękuję, dziękuję. I pędzę do Natury. :)
OdpowiedzUsuńz tych matow mialam granat- ale niestety rozwalilam, heh musze skusic sie jeszcze na inne rzeczy z My secret- miedzy innymi sypki puder;)
OdpowiedzUsuńten cielisty cien wyglada slicznie:)
Ja mam ten beżyk i nie przypadł mi zupełnie do gustu :). Napisz coś więcej, gdy już potestujesz :D.
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci w tym makijażu, moim zdaniem wyszedł pięknie :)
OdpowiedzUsuńSama mam 4 matowe kolory, różowy 504, cielisty 505, brązowy 506, szary 508.
Nie jestem zbyt zadowolona z pigmentacji szarego, ale resztę bardzo chwalę.